Objawy przepracowania bywają bardzo różnorodne.
Prócz kilku ciekawych dolegliwości natury fizjologicznej zaczęłam składać rymowanki i wierszydełka. Co gorsza czasem je publikuję. Przykro mi.
Traktuję kapryśnikowe zapiski pamiętnikowo, stąd zresztą nazwa bloga, i jak coś sklecę to czasem zapisuję.
Czytacie na własną odpowiedzialność.
Dziś nie będzie słonecznie, jabłecznie i słodko.
Będzie niegramatycznie, informacyjnie, porządkowo i cmentarnie.
A to dlatego, że będąc ostatnio na cmentarzu stwierdziłam, że na większości nekropolii nie ma, są nie wiadomo gdzie, jest za mało* (*właściwe podkreślić) toalet.
W kościołach zresztą podobnie, tylko gorzej.
W kościołach zresztą podobnie, tylko gorzej.
Zirytowana powyższym przedstawiam wierszydełko informacyjne, a w nim przepis na rymy oraz zaproszenie do zabawy:)
To nie sztuka znaleźć rym
każde słowo będzie nim,
które taki koniec ma
jakiego nam właśnie trza.
Że to rym jest częstochowski
trudno, niech precz znikną troski
zasad wszelkich też w nim brak
za to rym jest tak, czy siak.
Oto przykład literacki
krótki i nie elegancki
napisany przez J.T.
by zbudował ktoś WC:
Cytat z Juliana Tuwima:
" Tu leży wieszcz, przechodniu nie szcz."
A teraz parafraza fragmentu wiersza tegoż autora:
"Rusz czytelniku mózgiem swym i napisz jakiś własny rym"
;)))
Tematyka dowolna, rymy obowiązkowe.
Oceniać będzie Mrautak, ponieważ ona bardzo dobrze zna się na rymowaniu, bo przecież nie ma nic bardziej poetyckiego jak kocie mruczando;)
Ktoś podejmie wyzwanie?
Kompletnie nie na temat, ilustracją do posta są łapy księżniczki Mrautak jurora, która zawsze wchodzi w kadr, ponieważ słusznie uważa, że ona jest najważniejsza i zdjęcia należy robić jej, a nie jakimś koralikom, tak po prostu ponadziewanym na rzemyk, które pomimo tego, że są pokryte ciekawym matowym szkliwem pt. aligator i trochę je nawet na zdjęciu widać, na uwagę nie zasługują.

Oceniać będzie Mrautak, ponieważ ona bardzo dobrze zna się na rymowaniu, bo przecież nie ma nic bardziej poetyckiego jak kocie mruczando;)
Ktoś podejmie wyzwanie?
Kompletnie nie na temat, ilustracją do posta są łapy księżniczki Mrautak jurora, która zawsze wchodzi w kadr, ponieważ słusznie uważa, że ona jest najważniejsza i zdjęcia należy robić jej, a nie jakimś koralikom, tak po prostu ponadziewanym na rzemyk, które pomimo tego, że są pokryte ciekawym matowym szkliwem pt. aligator i trochę je nawet na zdjęciu widać, na uwagę nie zasługują.
