W niedzielny zimny poranek
z jabłek dojrzałych i słodkich
wyduszę smaki jesieni
i włożę je do szarlotki.
Ciastem zapachnie mieszkanie
złociście, słodko, jabłecznie,
a gdy ugryziesz kawałek
rozpłynie się w ustach bajecznie.
A potem podam ci szklankę
ciepłej, słonecznej jesieni
i pomyślimy w zadumie,
czy szarość nam jej nie odmieni.
W takim śniadaniu wrześniowym
niczego mi nie brakuje,
szarlotka, niedziela i jesień
we dwoje najlepiej smakuje.
Och, Kaprysiu!Wierszowana szarlotka! Doskonalsza wersja Tea for two...
OdpowiedzUsuńO jej... Rozmarzyłam się jesiennie... :-)))
OdpowiedzUsuńI On na twarzy się zmieni
OdpowiedzUsuńI rzeknie żeś bardziej słodka
nawet niż kubek jesieni
i bardziej niż szarlotka.
Kaprysiu chylę czoła. Taka poezja to coś co Dysiaki lubią najbardziej a szarlotka? Na sama myśl zaczynam mruczeć głośniej niż Mrautak przy głaskaniu, o ile to oczywiście możliwe :)))
...a ja nic nie mogę jeść i w ciągu tygodnia schudłam 4 kg. Zawsze mówię, że to jedyna dobra strona stresu. Dodatkowo zatrułam się dzisiaj po obiedzie w knajpie.
OdpowiedzUsuńSzanuję ludzi, którzy mają naturalną przyjemność gotowania. Stworzone przez nich jedzenie emanuje pozytywną energią i jest lepiej przyswajane.
Ja w jedzeniu jestem bardzo wybredna (nie trawię cebuli i czosnku a nie przepadam za obiadami na słodko). Mam ogromne kłopoty z jedzeniem poza domem bo nie lubię smażonego i tłuszczu. Oj już przestanę wybrzydzać, taka piękna ta szarlotka.
Teraz dojrzałam mojego wieloletniego ulubieńca Wajraka, zaraz tam zajrzę.
Pozdrawiam.
Oj, Kaprysiu! Szarlotka na rymach - to jest mistrzostwo świata, tyle gdzie je można dostać?!?! U mnie dzisiaj piaskowa babka była, ale Twoja szarlotka zupełnie ją przyćmiła! Pozdrawiam jesiennie i kulinarnie :-))
OdpowiedzUsuńMrrrr...sobie zamruczę:) Jak dobrze, że jesień. Jak dobrze, że dzisiaj miałam szarlotkę!
OdpowiedzUsuńZe tez nie dostalam info... ze cos napisalas, spozniona jestem wiec i z gory przepraszam.
OdpowiedzUsuńA wiersz smakowity jak i zdjecie, narobilas apetytu. zapachniala mi wrecz ta szarlotka!!!
Słodko, nastrojowo... Pięknie po prostu!
OdpowiedzUsuńPysznie-romantycznie :-))
OdpowiedzUsuńprosze mnie tu nie szczuc takimi smakolykami :) :) :)
OdpowiedzUsuńKaprysiu daleko mi do plastyka, choć moje marzenia w dzieciństwie do tego zmierzały.
OdpowiedzUsuńOdnośnie rozety z torebek po herbacie, nauczyłam się ich na kursie origami, to nie mój projekt. Wszyscy znajomi mi zbierają te torebki, bo ja pijam tylko herbatę fusiastą.
Dzięki za miłe słowa.
Twój Mrautak (nie wiem czy on, choć wygląda, że ona) to czyste wcielenie Władka. Teraz dopiero przyjrzałam się "twarzom".
OdpowiedzUsuńAch, rozmarzyłam się....
OdpowiedzUsuńSzarlotka,pychotka,ochotka,tęsknotka,kotka,łakotka...
OdpowiedzUsuń