Jedni jedli, inni pili, jeszcze inni jedli i pili, większość przy tym siedziała, bo zimno, bo deszcz ze śniegiem i takie tam,
a my nie:)))
Niestraszne nam były chłody i opady. To były święta aktywne i ciekawe. Wybraliśmy się w słabo zaludnione ostępy Podlasia, tuż pod białoruską granicę. Tropiąc żubry i żurawie, podziwialiśmy białowieskie puszczańskie ostępy. Zachwycaliśmy się krainą otwartych okiennic i małych cerkiewek, żeby na koniec trafić w gościnę do polskich Tatarów w Kruszynianach. Cudnie było:)a my nie:)))
Wielkanocne wspomnienia podzielę na części.
Dziś przyroda, kiedyś okiennice, a jeszcze kiedyś jak się przygotuję po ludzku - Tatarzy:)
Zalew Siemianowski na obrzeżach Puszczy Białowieskiej
Świąteczny, puszczański Leś.
Żubry przy drodze, z dala od ścisłego rezerwatu. Bliżej bałam się podejść. No, żeby się nie spłoszyły;)
I jeszcze żurawie.
W bagnie jak w lustrze.
Poniżej opowieści z mchu i porostów. Jeszcze takich dorodnych nie widziałam.
Oj, dużo tych obrazków, a dla cierpliwych ciąg dalszy nastąpi:)



Oj mało tych obrazków, mało! Czekam na kolejny odcinek :-)
OdpowiedzUsuńŚwięta miałaś naprawdę fajne.
Czy na jednym ze zdjęć jest Lesio-Szczęściarz?
Lesio, Lesio:))) Brak opisu, fakt. Uzupełnię:)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że mało tych pięknych obrazków i z niecierpliwością czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńJa w świąteczny czas jadłam i piłam ;) ale po lasach... Polesia Lubelskiego też się szwendałam :))) Pogoda nie rozpieszczała to fakt, a żurawie tylko słyszałam, nie udało się ich zobaczyć :( szczęściara z Ciebie.
Trochę tam popiliśmy;) I pojedliśmy też trochę, ale szkoda było nam każdej chwili za stołem tyle tam było do zobaczenia:) A obrazki muszę uładzić, bo znowu napstrykałam bez opamiętania:)
UsuńWidać, że wart było się ruszyć od stołu. :) Piękne obrazki, aż zatęskniłam za lasem. A Lesio jaki szczęśliwy!
OdpowiedzUsuńLesio zawsze najszczęśliwszy jak ma stado w komplecie i w terenie:)
UsuńPiękne przestrzenie. I cudny ten pomost, uwielbiam podobne, ale w mojej okolicy niestety szukać jak na lekarstwo.
OdpowiedzUsuńTak więc jak jedziemy, to tam gdzie są takie ładne okoliczności przyrody:)
UsuńJejuniu, jak pięknie!!! A trzy pierwsze zdjęcia wyglądają jak profesjonalne pocztówki:)
OdpowiedzUsuńPytanie tylko, czy to aby dobrze?;) Widoczki były cudne, pocztówki oblecą, ale na obrazkach malowanych, to by z tego klasyczny landszaft wyszedł:)
UsuńNaprawdę? On się tak spokojnie wypasał, ten żubr? Jejku, nigdy nie widziałam żubra w naturze. W przeciwieństwie do żurawi - u nas (południowo-zachodnia Wielkopolska) jest ich dużo, nawet za moim osobistym płotem. Ale żubr... matko jak chciałabym go zobaczyć nie zza jakiegoś płotu!
OdpowiedzUsuńNo i mchy! Takie to chyba tylko w puszczy:)
OdpowiedzUsuńMchy puszczańskie, a żubry stały przy drodze. Asfaltowej nawet:) U nas żurawi jak na lekarstwo, to się zachwyciliśmy:)
OdpowiedzUsuńPaduabym zimnym trupem, gdybym zobaczyła żubra przy drodze. U nas nawet krów nie widać. W oborach siedzo.
OdpowiedzUsuńSpadłaś mi jak z nieba tym swoim wyjazdem. W Puszczy Białowieskiej w życiu nie byłam i wszyscy mnie zniechęcali, a właśnie w te wakacje planujemy wyjazd. Może podrzuciłabyś mi jakieś namiary, gdzie co i jak.
OdpowiedzUsuńTak się ożywiłam, że zapomniałabym napisać o zdjęciach. Są przecudowne, ja bym w życiu nie podeszła bliżej, oczywiście z uwagi na ich strach.
Pozdrówki.
Jak tylko się pozbieram, tym razem, po weekendowym wyjeździe napisze do Ciebie na maila:)
UsuńZazdraszczam szczerze takiego wyjazdu i tej wielkie przestrzeni pełnej natury :) Śliczne foty. Dawaj więcej :)
OdpowiedzUsuńDzięki, a foty jak tylko się obrobię, nie wiem kiedy;)))
UsuńMy też poza domem i też aktywnie (Lubliniec, Częstochowa). Pogoda dopisała, a wieczorem było spa. Mmmmmm.
OdpowiedzUsuńA nie na temat... tak mi się przypomniało... :)
http://bobemajse.blogspot.com/2012/12/podarunki.html
Już idę oglądać:)
UsuńNiesamowite zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://smileforcat.blogspot.com/
Dzięki i witaj:)
UsuńŚliczne, wiosenne zdjęcia :)...
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńprzyroda w Twoim obiektywie jak w dżungli amazońskiej ;-)
OdpowiedzUsuńOj, zrobiło by się w dżungli parę ujęć, zrobiło bardzo chętnie...:)
UsuńDzięki:)
Witaj Kaprysiu! Zabrałaś mnie do zaczarowanego lasu! Nie mogę doczekać się kolejnych zdjęć, a ent wygląda jakby miał się za chwilę obudzić.
OdpowiedzUsuńWitaj, witaj:) My z panem mężem należymy od zawsze do druidów zreformowanych (zwykli modlą się do drzew, zreformowani również do krzaków) i nas ta białowieszczańska puszcza zachwyciła, a wstyd się przyznać byliśmy tam po raz pierwszy:)
UsuńŚwietne zdjęcia. Szczególnie wymowne wydaje mi się to z wierzbowymi baziami; na jednej jeszcze kryształek lodu, na drugiej już rozwinięte pręciki :)
OdpowiedzUsuńA co ja się nad tym baziem namęczyłam, żeby z idiot aparatu wycisnąć co chciałam;) Jak miło,że znowu jesteś:)
UsuńA, bo, kurczę, Ciebie tak długo nie było, że muszę się na nowo przyzwyczaić, żeby zaglądać codziennie, bo a nuż coś przegapię :)))
UsuńCudowne uroczyska, pooddychałabym tym powietrzem, nasyciła oczy na "żywca" ... ach, czuję te przestrzenie, aż się serce rwie ...
OdpowiedzUsuńdzięki za ten piękny kawałek natury Kapryniu :)
nie, to nie literówka, to moje zdrobnienie od Kaprysi, takie czułe - Kaprynia :D
UsuńWspaniałe okolice, byłam kiedyś dawno temu i mam nadzieję, że jeszcze się tam pojawię, więc zazdroszczę Ci tak zdrowo i gorąco, że miałaś to szczęście spędzać tam święta.
OdpowiedzUsuńMało mi tych zdjęć, chętnie obejrzę więcej, a i Lesia poproszę więcej :)
ja zupełnie nie Tolkienowa....więc musiałam sprawdzić,co zacz:))) ale cudne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńKapryśko...zabierz mnie ze sobą, będę ci manierkę z wodą nosić:-) Piękne...
OdpowiedzUsuńKaprysiu, jak ja Ci zazdroszczę takiego wypoczynku w TAKIM miejscu! Czemu ja mam tam tak daleko?? ;)
OdpowiedzUsuńi baaaardzo chętnie zobaczę ciąg dalszy!
UsuńI don’t know how should I give you thanks! I am totally stunned by your article. You saved my time. Thanks a million for sharing this article.
OdpowiedzUsuńBeautiful photos.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, ogólnie tu też są piękne zdjęcia natury Wypas owiec Józefów Zapraszam.
OdpowiedzUsuńWidzę Cię w zaglądających, jednak nie na blogu od roku. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i pogłaskanki.
Super posty, interesujące i zabawne. Zapraszam na swojego bloga przedstawia historię 8 kociaków śmieszne zdjęcia ciekawe porady i wszystko o kociakach :)
OdpowiedzUsuńBlog prowadzony z jajem, co bardzo się ceni. Mam nadzieję że to nie jest jego koniec, tylko pojawi się jeszcze coś interesującego.
OdpowiedzUsuń