Nie ma co kryć, zazdroszczę jej trochę, ale i cieszę się, że ma takie możliwości:)
Rok, który spędziła na uniwersytecie w duńskim Aarhus zaowocował przyjaźniami w najrozmaitszych zakątkach globu.
Fantastycznie jest mieć 25 lat, zarabiać na swoje podróże, jeździć po świecie i odwiedzać przyjaciół.
Przez ostatnie ponad trzy tygodnie lata objechała część północno-wschodnich Chin.
Była gościem na ślubie Borny (koleżanki Młodej ze studiów w Aarhus) i Iwana. Para młoda na co dzień mieszka i pracuje w Finlandii, a śluby mieli dwa. Jeden w czerwcu w Iwana rodzinnej Estonii, a drugi we wrześniu w Chinach.
Prawie cztery tygodnie wymarzonego, starannie zaplanowanego urlopu wypełnionego intensywnym zwiedzaniem, starczyło na objechanie niewielkiej części Państwa Środka, ale prócz gościny w Baotou, rodzinnym mieście Borny leżącym w Mongolii Wewnętrznej (autonomicznej części Chin), zobaczyła między innymi: Datong i jaskinie w Yungang z wykutymi w skałach posągami Buddy, których jest ponad pięćdziesiąt jeden tysięcy, Pingyao - miasto zabytek, które zachowało wygląd z czasów dynastii Ming, Taiyuan, Shijiazhuang, Zhengding, Jinan, Qufu - rodzinne miasto Konfucjusza, Tai'an ze świętą górą buddyzmu Taishan i oczywiście Pekin.
Wybranie kilku zdjęć na blogowy użytek z ponad trzech tysięcy, przyprawiło mnie o ostry ból głowy;) Zamieszczam więc kilka ciekawych i nietuzinkowych z mnóstwa tych, które mnie podobały się najbardziej.
Pekin - Świątynia Nieba
Jaskinie w Yungang
Borna z mamą:)
Dom i dolina rodziny Borny, okolice Baotou
Posągi w Qufu
Mur
Ptasie gniazdo- stadion olimpijski Pekin
Ulica w Pekinie
Panda Wielka


