Naprawdę miałam nadzieję, że pod żaglami będę pełniła głównie rolę wypoczywającego balastu, ewentualnie czasami pokładowego cooka, a do masztu będę się dotykać, żeby powiesić mokrą koszulę do suszenia, jak na obrazku powyżej, a tu zaraz pierwszego dnia słyszę:
"No, chyba nie myślisz, że sam poprowadzę pięcioosobowy jacht!!!
Ja nas odepchnę od pomostu, a Ty wiosłujesz (całe szczęście, że umiesz solidnie machać wiosłami), jak odpłyniemy parę metrów ja steruję, a ty rzucasz pagaj i lecisz wciągać grota. Tylko szybko, bo stracimy wiatr! I co robisz z tym fałem na knadze?! Ostatecznie może być. Dobrze, to teraz sklaruj cumy i idź na dziób naszykować kotwicę. Na bom uważaj, no przecież mówiłem żebyś uważała! A ten żagiel to jednak musisz poprawić i na icki patrz, to będziesz widziała skąd wieje. I szoty zawiąż na foku, bo przecież go nie postawię, jak chcesz się opalać , a nie żeglować po ludzku."
A wiało jak głupie, jak na kaprysiowe wymagania trochę za bardzo.
Ludzie dzwonili do nas zaniepokojeni, że na Kaszubach szaleją powietrzne tornada, ale szczęśliwie kaszubski krzyż zahaczyły tylko bokiem.
Za to po jeziorach przemieszczaliśmy się w ekspresowym tempie. Chyba nawet z silnikiem nie byłoby szybciej;) Szkolona byłam również w żeglarskim języku.
Spałam na koi w kubryku, ciuchy miałam w bakiście, szoty foka wybierałam korzystając z kabestanu, a jak padało przy kei, na bomie rozciągałam tent.
Kiedyś podejmowano próby spolszczenia żeglarskich nazw skutkiem czego przemianowano saling i jumpsaling na rozpier górny i rozpier dolny. Jakoś się nie przyjęło. W nowoczesnych jachtach jest za to talia obciągacza grota.Też ładnie:)
Tak to już jest, że opatentowani żeglarze lubią ostre przechyły, a kaprysie tak średnio, więc najwspanialej i najpewniej czułam się przy cudownie pustych, cichych i urokliwych brzegach wysp kaszubskiego morza i kiedy w czasie płynięcia wichura odpuszczała, a zza chmur wyglądało słońce.
Wejść było trudno, za to woda, jak zwykle była sporo cieplejsza od powietrza i mogłam się wypływać za wszystkie czasy i tak jak lubię, bo pusto było wokół zupełnie:)
