poniedziałek, 28 września 2009
Duńskie drobiazgi , wizytownik i pudełko po czekoladkach
Człowiek normalny nie przywozi z zagranicznych wojaży drewnianych surówek do decoupage. Ja przywiozłam. Zajęły znaczną część walizki. Większość została poobklejana i rozdana, ale zostały jeszcze miniaturowe chodaczki i koneweczka. Poczekały rok, a teraz nadszedł ich czas. Dołączył do nich wizytownik na zamówienie dziecka i pudełko po wedlowskich czekoladkach, ponieważ takie fajne pudełko z surowego drewna nie dawało mi spokoju ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Ależ śliczności narobiłaś :-))
OdpowiedzUsuńAż oczu oderwać nie mogę!
piękny wizytownik już ozdabia moje biurko w pracy:) dziękuję:*
OdpowiedzUsuńoooooo wizytownik jest super,mnie nigdy nie przyszlo do glowy zeby z zagranicznych wojazy przywiesc sobie mala "przyjemnosc" chyba brak czasu ;-)
OdpowiedzUsuń