Odkąd bawię się decoupage obkleiłam sporo różnych chusteczników, ale sobie jakoś nie zrobiłam, a przydałby się:)
Znalazłam więc ładną serwetkę, pudełko i szybką żelazkową metodą, w przerwach w wieczornym gotowaniu, zrobiłam wiosenny chustecznik, a później przeczytałam książkę. Niezwykłą.
Khaled Hosseini napisał powieść bardzo prostą i głęboko poruszającą.
Losy dwóch afgańskich chłopców układają się w niej w historię wielkiej przyjaźni, podłości i wyrzutów sumienia, które kształtują życie głównego bohatera.
Powieść Hosseiniego warto przeczytać nie tylko dlatego, że tak bardzo mało wiemy o tragedii Afganistanu, czy też o muzułmanach i islamie w ogóle, ale dlatego, że tak prawdziwie opowiada o słabościach bliskich i znajomych każdemu, a przez to czyniących nas wszystkich bardziej podobnymi sobie niż mogłoby się nam wydawać.
Zdrada, odkupienienie, czy zbrodnia są uniwersalne.
Zdrada, odkupienienie, czy zbrodnia są uniwersalne.
Wartka akcja, prosty język i niezwykle wciągająca fabuła to atuty, które sprawiły, że "Chłopiec z latawcem" od lat króluje w czołówce list bestsellerów.
Wydana w ośmiu milionach egzemplarzy, przełożona na czterdzieści dwa języki to jedna z tych książek, na które warto wykraść dobie parę godzin, w którą można się schować przed codziennością i po której przeczytaniu poczułam się bogatsza.
Wydana w ośmiu milionach egzemplarzy, przełożona na czterdzieści dwa języki to jedna z tych książek, na które warto wykraść dobie parę godzin, w którą można się schować przed codziennością i po której przeczytaniu poczułam się bogatsza.
"Chłopiec z latawcem" czytałam już chwilę temu ...właśnie mi o niej przypomniałaś:)Bardzo mi się podobałą;)Chustecznik uroczy i kicia też;)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZabraniam chlipać! Chyba że na katar sienny... to owszem, chustecznik ładny ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię, Kaprysiu, najczulej
Czekałam na kolejny wpis na Twoim blogu, czekałam... i w końcu przegapiłam. Dobrze, że jesteś z powrotem. A nastrojami się nie martw.
OdpowiedzUsuńNa szczęście te złe również odchodzą w siną dal.
Chłopca z latawcem zamówiłam w bibliotece, chociaż z powodu również kiepskiego samopoczucia czytam ostatnio byle co - babskie romansowe głupoty. Ściskam serdecznie :)))
A ja mam "Chłopca z latawcem" z inną okładką!
OdpowiedzUsuńMrautaczek proszę ucałować w uszka
To niesamowite... Szłam dzisiaj ulicą Szpitalną i na wystawie antykwariatu przykuła moją uwagę właśnie ta książka, tyle że z inną okładką. Wracam do domu, zaglądam do Kapryśnika i... "Chłopiec z latawcem" :)
OdpowiedzUsuńna szczescie zadko hlipie to i chustecznik mi niepotrzebny ;) a ja teraz czytam ksiazke o dziecinstwie Mozarta :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio czytałam tę książkę. Bardzo poruszająca i ciekawa. Sama historia tak jak napisałaś uniwersalna plus opis nieznanego mi świata.
OdpowiedzUsuńChustecznik uroczy :-)
Chustecznik bardzo optymistyczny:) Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu:)
OdpowiedzUsuń