To sympatyczna i niby całkiem prosta zabawa. Wybieramy dziesiąte w kolejności z najstarszych zdjęć, które mamy w komputerze, publikujemy i opisujemy jego historię.
Problem z zadaniem będzie miał tylko taki bałaganiarz jak ja, który zdjęcia ma porozrzucane w trzech komputerach, z czego jeden jest domowym stacjonarnym staruszkiem, który ledwo dyszy, drugi jest nowym laptopem, w którym są same nowe zdjęcia, a trzeci jest pracowym kombajnem z małym wydzielonym prywatnym fragmentem dysku. Do tego dochodzi jeszcze szuflada płyt CD, ale płyt już w to mieszać nie będę. Na służbowym trzeba raczej pracować, a nie bawić się zdjęciami, ale zostałam sobie trochę po godzinach, pogrzebałam i proszę oto co znalazłam:
To wiadukty kolejowe w Stańczykach. Najwyższe w Polsce, konstrukcją przypominają rzymskie akwedukty i są jedną z atrakcji turystycznych Suwalszczyzny. Do roku 1945 prowadził tędy szlak kolejowy łączący Gołdap z litewskimi Żytkiejmami. Jeszcze kilka lat temu można było skoczyć z nich na bungee, teraz jest to zakazane. Na zdjęciu prócz wiaduktów kawałek Młodej w krzaczkach szykującej się do kolejnego ujęcia.
Pomysł z grzebaniem w starych zdjęciach jest fajny i kusiło mnie,żeby jeszcze sprawdzić domowego staruszka. Sama byłam ciekawa co tam znajdę;) Uzbrojona w anielską cierpliwość, bo powolność i oporność tego elektronicznego złomu jest niewyobrażalna, po dłuższej walce stwierdziłam, że brak mi najstarszych zdjęć, a lwia część tego co znalazłam jest Młodej.
W związku z powyższym postanowiłam zamieścić jako drugie zdjęcie nr 10 ;))) dziesiąty z najstarszych skanów.
To prehistoryczne zdjęcie szanownego mojego mężusia z kolegą, z okresu burzy i naporu, czyli jak mieli coś koło szesnastu lub siedemnastu lat. Woodstock, hipisi, pacyfy, te rzeczy.
Zdjęcie nie jest autoryzowane, obiekt nie został zapytany o zgodę na publikację, jako żywo ryzykuję gorzkie wyrzuty lub awanturę, ale czego się nie robi dla blogowych zabaw;)))
A teraz do zabawy zapraszam:
Ori z Pełni lata w domu Tymianka, Anię z cynamonowo-jaśminowo, Joasię szukającą inspiracji, Agę z Kapryśnych inspiracji, Kind z Rzecz gustu, Edinę z Leśnego zakątka.
Ha, teraz czas na Wasze wspominki:)))
W związku z powyższym postanowiłam zamieścić jako drugie zdjęcie nr 10 ;))) dziesiąty z najstarszych skanów.
To prehistoryczne zdjęcie szanownego mojego mężusia z kolegą, z okresu burzy i naporu, czyli jak mieli coś koło szesnastu lub siedemnastu lat. Woodstock, hipisi, pacyfy, te rzeczy.
Zdjęcie nie jest autoryzowane, obiekt nie został zapytany o zgodę na publikację, jako żywo ryzykuję gorzkie wyrzuty lub awanturę, ale czego się nie robi dla blogowych zabaw;)))
A teraz do zabawy zapraszam:
Ori z Pełni lata w domu Tymianka, Anię z cynamonowo-jaśminowo, Joasię szukającą inspiracji, Agę z Kapryśnych inspiracji, Kind z Rzecz gustu, Edinę z Leśnego zakątka.
Ha, teraz czas na Wasze wspominki:)))

Swietne fotki i ta u gory super... na pierwszy rzut oka myslalam, ze to wieza Eifella inaczj sfotografowana, dopiero potem zobaczylam, ze wiadukty!
OdpowiedzUsuńA Twoj malzonek no no ja pamietam takie czasy i takich chlopcow. To byly czasy :)
Pozdrawiam :)
Ja też w miniaturce zobaczyłam wieżę E. ;)
OdpowiedzUsuńAle te wiadukty super są. Kiedyś wybiorę się w podróż po Polsce, to napewno zachaczę takie cudo. Ale to daleko ode mnie jest, że uuu.
Zdjęcie nr 1 przypomniało mi naszą wycieczkę z Młodymi (obiema) na Mazurach, pojechaliśmy zobaczyć akwedukty, które okazały się być czymś wielkości korytek. Zdjęcie 2 extra super :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Dziękuję za zaproszenie, w najbliższych dniach postaram się sprostać zadaniu ;-)
OdpowiedzUsuńTwoje fotki są super !!!
Mężowska ekstra !!!
Pozdrawiam Aga
Na takich chłopaków to ja sobie mogłam tylko popatrzeć, a kiedy dorosłam do odpowiedniego wieku to oni już obcieli włosy, zaczęli je stawiać do góry na cukier lub mydło i nosić kurtki z czarnej skóry.:)
OdpowiedzUsuń"Cudze chwalicie..." Jeździmy po świecie, zachwycamy się ichnimi zabytkami i krajobrazami nie mając pojęcia jakie cuda mamy za płotem. O tych z Twojej fotki nie miałam pojęcia, a szkoda jak widać. Czas to nadrobić.
OdpowiedzUsuńChłopcy-kwiaty przecudni! Moje pierwsze skojarzenie to wspomnienia Donny z "Mamma Mia" Jej panowie też tak wyglądali. Oglądałaś ten film Kaprysiu? Bo ja chyba z -ści razy i wciąż mi mało.
Świetne oba zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo hippisowskie rozśmieszyło mnie niebywale :-DD
Faktycznie - ryzykujesz draką rodzinną ;-DD
To drugie zdjęcie jest f a n t a s ty c z n e !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie :)) U mnie będzie równie trudno coś znaleźć, jak u Ciebie, ale co się nie robi dla dobrej zabawy...
hhahahhahaa te hipy sa super, a wiadukty? ja myslalam ze to gdzies wwe francji luc szwajcari ,przepiekne
OdpowiedzUsuńDzięki Waszym przychylnym komentarzom obiekt został udobruchany:) "Mamma mia" dostałam od dziecka na DVD i z przyjemnością obejrzałam. Zachwyt, film wywołał u mojej Młodej, tańczyły z koleżankami w kinie razem z całą widownią:), tyle,że to było w Danii, tu takie fanaberie nie przechodzą , niestety:)
OdpowiedzUsuńJednak muzyka chłopców ze zdjęcia to Doorsi, Morrison, Rolling Stones, wczesny Pink Floyd, Lennon.
Wizytami i komentarzami sprawiacie mi wielką frajdę. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko:)
To jest cudna sprawa! wchodze na czyjś blog, zwabiona czymkolwiek, a tu trafiam na swojską akcję 10 Numeru (z szacunku piszę z dużych liter). I od razu człowiek czuje się jak w zaprzyjaźnionym domu! pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńWitaj elfko, miło,że wpadłaś:)
OdpowiedzUsuńSuper te zdjęcia:) Jak widać człowiek uczy się całe życie, ja też nie miałam pojęcia że u nas takie piękne akwedukty!!! A zdjęcie hipisowskie... odjazd, jest co wspominać. Ja te czasy to tylko ze zdjęć pamiętam, (w tych czasach to chyba jeszcze z pieluchą chodziłam:))) A... i dzięki za zaproszenie, teraz ja muszę poszperać.
OdpowiedzUsuń