Dziś kolejne korale z leniwej serii;)
Nie ma przy nich zbyt dużo pracy, ponieważ wykorzystuję w nich elementy ceramiczne zrobione wcześniej i gotowe półprodukty do wyrobu biżuterii. Przy chronicznym zabieganiu to jedyny sposób, żeby mimo wszystko jednak czasem coś zrobić;)
Tym razem gorące, czerwono brązowe. Z lawą, ceramiką, metalowymi przekładkami i koralami. Naszyjnik na rozgrzewkę;)
Na zimny dzień, na pochmurne niebo, na zamarzającą mżawkę, na smuteczki.
Energetyzujące, przeciwdepresyjne, wulkaniczne, mało wytworne, niesforne i niepokojące.
Z piekła rodem;)
Zdecydowanie do sweterkowych brązów, których mam w szafie najwięcej.
Prawda, że ta koralowa seria robi się nudna ?
Koniecznie muszę poszukać jakiegoś kontrowersyjnego tematu i zburzyć tę koralową monotonię:)
Coś z polityki (jeszcze nie było), o robakach w jedzeniu (już było), jakieś inne drastyczne tematy? ;)))