Po kilku wolnych, deszczowych dniach na działce z przyjemnością wróciłam do domu. Kwiatki ustawiłam w wazonach, a potem leżąc w wannie uporządkowałam sobie w myślach najważniejsze domowe uprzyjemniacze.
Po pierwsze wspomniana już wanna. Wielka, nieekologiczna, niezdrowa, bo ja lubię bardzo gorącą kąpiel, tak gorącą, że mąż nie może umyć mi pleców, ponieważ parzy sobie ręce;)
Po drugie herbata. Rano pu-erh lub któraś zielona. Najlepiej w ciepły dzień na balkonie.
Po trzecie, oczywiście balkon. Mój wymarzony. Malutki, niezbyt ustawny, ale ukwiecony, przytulny i mieszczący stoliczek i duży, wygodny fotel.
Czyli po czwarte fotel. Leniwiec z oparciem pod głowę, taki, w którym mogę się zapaść i usnąć na balkonie, omotana cieplutkim szlafrokiem.
Po piąte szlafrok. Obszerny, mięciutki i długi. Uwielbiam.
I jeszcze, żeby była sobota rano i stosik książek do czytania, i Lesio obok pochrapywał brzuszkiem do góry, i jeszcze, żeby czas chciał się zatrzymać.. Chociaż na trochę...
A on podły gna na oślep przed siebie. Czasem tyko na krótko zwalnia i wtedy mogę coś podłubać. Na przykład lniany, szydełkowy naszyjnik z paciorkami.
I drugi jeszcze i następny, który dopiero zaczynam. I popisać sobie mogę. Niekoniecznie na klawiaturze.
Miłego weekendu Wam życzę:)
Zaintrygowałaś mnie tym co piszesz ręcznie.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też zrobiłam sobie taki naszyjnik? Muszę znów go ponosić trochę.
Na pewno łączy nas szlafroczek - też uwielbiam :)
Prawda,że szlafroczki są milaste?:)Przy okazji następnego pokażę jeszcze raz jak łatwo się je robi.
UsuńNajbardziej zazdroszczę czasu na lenistwo. Jedyny okres, gdy mam na nie czas, to wyjazdy. Nawet na dość długie wakacje mam plik rzeczy do zrobienia na wczoraj. Jednak nie umiem i nie chcę, nic nie robić i to też mój problem.
OdpowiedzUsuńPiszecie o szlafroku, ja go zakładam jak przychodzi listonosz, bo jeszcze nie zdążę wskoczyć w domowe łachy.
Naszyjnik śliczny, biel to moja ulubiona barwa i jeszcze z domieszką ekologi.
Pozdrówki i pogłaskanki.
Właśnie tak trochę mało tego czasu. Wcale nie uważam ,że to lenistwo, powiedzmy regeneracja, albo bardziej komputerowo, reset;)
UsuńŚmiało powiadam: w kwestii lubienia mam tak samo jak Ty! :) Tylko żadnego Lesia "niet" :( Szkoda, ale przy naszym trybie życia... Kiedyś na pewno tak!
OdpowiedzUsuńPokaż więcej balkonu, Kochana! :)
Życzę dużo słońca i wciągających lektur w ten weekend (i nie tylko). Ja jutro idę na Noc Synagog :)
Balkon się zrobi:)Nie miałam kiedy w tygodniu, a o Nocy Synagog mam nadzieje poczytać u Ciebie:)
UsuńNas w tym roku po raz pierwszy niestety ominęła Noc Muzeów. Mówi się trudno.
Och..aż się rozmarzyłam, przeczytawszy tą listę uprzyjemniaczy. Ciepły kokon na balkonie, z książką i herbatą, no czegoż chcieć więcej.
OdpowiedzUsuńA naszyjnik cudo. Dlaczego mam dwie lewe ręce do szydełka?! Też chcę taki wydłubać.
To naprawdę łatwe. Kiedyś pokazywałam tu http://kaprysnik.blogspot.com/2012/07/mrautak-proponuje-i-pozegnanie.html
UsuńJeszcze raz zrobię szczegółowy instruktaż razem z wykończeniem. Szydełkiem wystarczy umieć zrobić łańcuszek:)
Też uwielbiam poleniuchować w szlafroczku ale z kawką i z kotem na kolanach:)))
OdpowiedzUsuńZapomniałam pochwalić za piękny naszyjnik, buziaki:)))
UsuńKawę lubię tylko wąchać, a z kotem też lubiłam. Oj, lubiłam:)
UsuńPiękny naszyjnik:))Popatrz, popatrz...jak to różne rzeczy mają na nas dory wpływ.Po pierwsze, Kaprysiu - kąpiel chłodnawa, chłodnawai koniecznie pod prysznicem. Po drugie kawa, kawa, kawa. Po trzecie - żadnego cieplutkiego szlafroka! Ale książki - tak, tak i Lesia oraz Lesio obok - jeszcze raz tak:) a najpiękniejszy jest półmrok sypialni
OdpowiedzUsuń:L)) Miłego dnia.
Też lubię półmroki:) Dzięki:)
UsuńBardzo ładny naszyjnik.
OdpowiedzUsuńPismo też staranne. Rządki równiutkie ale przeczytać nic się nie da. Tak specjalnie kusisz wścibskie baby ;)
Kwiatki cudne ale wolę jak są uziemione ;).
Wścibskie baby, powiadasz:))) A kwiatki chyba jednak wolę w skrzynkach. Tych ziemnych, działkowych nie ogarniam i ciągle mnie drażni,że nie są przyzwoicie opielone. Słowem, nie mam czasu się nimi cieszyć, bo ciągle muszę przy nich coś robić;)A skrzynkowe ogarniam:)
UsuńMiałam na myśli kwiaty rosnące w ziemi. Nie cięte. Czyli skrzynkowe i doniczkowe mieszczą się jak najbardziej w tej kategorii :)
UsuńOch.. .wszystko poza super gorącą wodą w wannie też uwielbiam! Woda owszem gorąca, ale jednak nie parząca ;) Opis takiego leniwego sobotniego poranka- jak z marzeń. Zachwycił mnie Twój lniany naszyjnik.. oj bardzo !
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Postaram się w najbliższym czasie znowu pokazać jak prosto się je robi. Pozdrawiam:)
UsuńTak sobie poczytałam o tym spowolnieniu, o kwiatach, o pisaniu, fotelu, szlafroczku... A na moją paszczę wypłynął głupio zaspany usmiech i poczułam bezwzględną potrzebę pójścia w objęcia Morfeusza :-D
OdpowiedzUsuńAle jak przyjrzałam się naszyjnikowi, to mi rozmarzenie poooszło!
Jak Ty go namotałaś, że taki puchaty Ci wyszedł?? Jest cudny!
Post wytwórczy w opracowaniu:)
UsuńTwój balkon, może rzeczywiście niewielki, posiada wszystko, czego dusza potrzebuje. Jest kolorowy i bardzo przytulny. Moje ukochane miejsce w mieszkaniu, to również balkon. Co roku nie mogę doczekać się wiosny, żeby ruszyć z kwiatami. Fotele, stolik, świeczka umilająca wieczory i już. W tym roku królują na nim truskawki i poziomki. Truskawki już owocują i smak własnych owoców jest niebywały.
OdpowiedzUsuńCo do poziomek, na razie kwitną, mam nadzieję, że też będzie można skubnąć co nieco. I naszyjnik piękny, jakoś tak komponuje się z tymi wiosennymi kwiatami. Miłych, spokojnych chwil na balkoniku :)
Mmmmm, własne truskawki:)Muszę spróbować. Tylko gdzie ja je wcisnę? :)
UsuńI takich chwil Ci życzę jak najwięcej:)))
OdpowiedzUsuńJa sobie też:) Ale są niebezpieczne w nadmiarze. Rozleniwiają cudownie:)
UsuńNo widzisz, a ja się wybieram po kwiaty na łąkę i wybieram... DObrze, że przypomniałaś - Twój piękny post i bukiety mnie zmobilizują :).
OdpowiedzUsuńA ja nazbierałam na łączce przed sklepem. Nikt na nie nie zwracał uwagi, a wcześniej zirytowały mnie zdechłe bukieciki po osiem zeta od pyskatej przekupki na ulicy. To i sobie nazbierałam :)
UsuńSliczne bukiety, ja tez zbieram kwiaty polne i robie z nich bukiety i naszyjnik lniany mnie zachwycil, czegos takiego nigdzie dotad nie widzialam!
OdpowiedzUsuńNiebawem na naszyjnik będzie przepis:) Pozdrawiam:)
Usuń