Uciekają z ogrodów dziewczyny,
Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny,
Wjechaliśmy dość zdecydowanie.
Wszystko razem biorąc, krótka mowa:
Najpierw deszczyk,
Potem krzyż
I głowa
I w łóżeczko, panowie i panie.
A w łóżeczku
( Jeśli grypa letka )
Całkiem miło:
Książeczka,
Gazetka,
Albo słodkie kimanie-drzemanie.
Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy
I symptomów nie ma zbyt złowieszczych,
To jest bosko , panowie i panie.
Ludwik Jerzy Kern
I jeszcze coś do łóżeczka : szarloteczka i debiutancka naleweczka z moreli :)
Oto przepis, który znalazłam i wypróbowuję :
1 kg moreli, 1 litr spirytusu, 1 kg cukru, 0,5 szklanki brandy, 0,5 szklanki wody, pół laski wanilii
Dojrzałe i słodkie morele umyć, osuszyć, wydrylować i pokroić na ćwiartki.Dodać wanilię i 5 rozkruszonych pestek morelowych. Zalać spirytusem, postawić w słonecznym miejscu na 4 - 6 tygodni, od czasu do czasu potrząsając słojem. Zlać nalew, przecedzić i odstawić do ciemnego pomieszczenia.
Pozostałe morele zasypać cukrem i trzymać do czasu rozpuszczenia się cukru ( co parę dni wstrząsać słojem). Następnie zlać syrop, połączyć z nalewem oraz brandy. Owoce przepłukać wodą, odcisnąć i dodać do nalewki. Nalewkę odstawić na miesiąc do sklarowania, następnie przefiltrować. Odstawić w ciemne, chłodne pomieszczenie na co najmniej jeden miesiąc. Im dłużej stoi , tym podobno lepszy aromat i smak :-)
och jak ja bym chciala zeby ktos za mnie gotował i piekł ;-)
OdpowiedzUsuńAleż ja lubię jesienne kolory - dokładnie takie jak na Twoim zdjęciu Kaprysiu!
OdpowiedzUsuń.. ja rónież upiekłam szarlotkę :)
Naleweczka umm.. na pewno umili wieczory!!
Pozdrawiam serdecznie!
Oj jaki fajny blog, zapisuje sie do ogladania i czytania, bo jest co... milo mi i dziekuje za Twoje odwiedziny u mnie Kaprysiu.
OdpowiedzUsuńSliczne zdjecie i jest na co poaptrzec i smacznosci na stole :)
Pozdrawiam jesiennie :)
kurcze jakby tak bylo mozna sie jeszcze przez neta czestowac,toby dopiero bylo ;-)
OdpowiedzUsuń