Podstępnie i zupełnie niepostrzeżenie złapałam ceramicznego bakcyla. Po powrocie z Łucznicy, przez kilka kolejnych wtorków miałam okazję brać udział w warsztatach ceramicznych. Zaraziłam też Młodą.
Obie nawet nie przypuszczałyśmy jak trudne może być lepienie w glinie, prawidłowe wypalenie , a szczególnie szkliwienie, którego efekt końcowy zawsze jest niewiadomą.
Nie będę nigdy profesjonalnym ceramikiem, nie starczy mi dnia, tygodnia i życia na kolejną zachciewajkową pasję, ale chociaż tak troszkę chciałam spróbować;)
Wymyśliłam, że najłatwiej poradzę sobie z prostymi formami i tak powstały koraliki różnych kształtów , mydelniczka i krzywa miseczka;)
Po wielu próbach udało mi się nareszcie osiągnąć efekt, który mogę pokazać.
Powyżej naszyjnik z własnoręcznie ulepionych i poszkliwionych koralików, a niżej koraliki moje i Młodej w krzywej miseczce i mydelniczka "moja duma" ;)
No to teraz dałaś czadu!!! Przecudne te ceramiczne cacuszka! I te kolory! Fantastyczne!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne i naszyjnik i koraliki i kolory, no cuda :)) a z takiej mydelniczki to mydło nie ma prawa uciec ;)
OdpowiedzUsuńKaprysiu, śliczne to, co robisz :-) A gdzie chodziłaś na te warsztaty? Pytam, bo i mnie ciągnie w tym kierunku...
OdpowiedzUsuńPreciosos todos tus trabajos!
OdpowiedzUsuńBesos, desde Buenos Aires, Argentina,
Sandra
Ach, szkliwa śliczne, będzie co robić- zastanawia mnie w jaki sposób wypala się szkliwo, przecież nie może to dotykać podłogi pieca. Były jakieś specjalne stojaki?
OdpowiedzUsuńA kolorek mydelniczki: miodzio!
I ten komplecik niebieski w decou też mi się widzi. Świetne!
Coraz nowe talenty się tu ujawniają! Korale są genialne. Czy to się da wypalać w piekarniku, czy trzeba wozić gdzieś do pieca?
OdpowiedzUsuńKingo, Sanko - Dziękuję bardzo:), Sandro - Muchas gracias:), Jjon, Ago, Raincloud - Wam również bardzo dziękuję, a w odpowiedzi na pytania napiszę chyba post ceramiczno-techniczny,albo uzupełnię wolną chwilą ten wpis, bo komentarz byłby okropnie długi;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie wszystkie komentatorki i dziękuję raz jeszcze za wizyty :)))
Och... rozwój widzę tutaj :) coraz to bardziej do przodu :) aż miło patrzeć! Talent masz moja Droga :)
OdpowiedzUsuńTak, ceramika wciąga jak narkotyk. Jak się zacznie, trudno się pożegnać. Myślę, że będzie ci się chciało tworzyć kolejne ceramiczne cuda.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuńKoraliki same w sobie już są ozdobą :))
Ja nie widzę krzwej miseczki, tylko "krzywą mydelniczkę" ;)))
Tak, tak!!! Cały dłuuugi post poproszę o ceramice :))
Filc rzeczywiście kojarzy się z czymś ciepłym, więc może poczekać chwilę ;))
A te kwiatowe kompleciki są bardzo eleganckie :)
Usciski, pa :))
Siedzę i patrze i oczy coraz szerzej mi się otwierają, dziób takoż, bo straszliwie piękne jest to wszystko. Koraliki ceramiczne same w sobie wrzucone do tej miseczki zachwycają kształtami, ale przede wszystkim kolorami - takie one "moje". A decou-, zrobiłam ostatnio moje pierwsze kolczyki, ale nawet ich nie pokażę ludziom, bo po prostu przy Twoich to są marne podróby. Piękne bransolety (makowy komplet aż się sam prosi do letniej sukienki) a korale... wiem jak trudno jest kleić na tak małych powierzchniach. Dlatego czapki z głów! i chowam się pod stół razem z moimi kompleksami. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne jak cukierki, do zjedzenia ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na komentarz techniczny pod tytułem "jak to się robi" bo ciekawość mnie zżera !! Tak trzymać i robić, robić, robić ! Ściskam
Drugi i ostatni zestaw powala na kolana! Jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńAleż pięknie nakaprysiłaś!!
OdpowiedzUsuńCzego się nie dotkniesz w złoto zamieniasz Masz czarodziejskie ręce! Oczy nie mogę oderwać i od ceramiki i od dekupażu!
Czy te motywy na biżuterii to serwetki?
Slicznosci...i ja zazdroszcze i tez tak chce robic! Co za zdolna Bestyjka z Ciebie Kaprysiu!
OdpowiedzUsuńTe ostatnie kolorowe bym chciala!!!
Pozdrawiam :)
Pierwsze zdjęcie CUDO!!!! A i reszta prac świetna. Fajnie że nauczyłaś się nowej techniki i to z jakim efektem. (kiedyś byłam na prezentacji jak się wykonuje takie prace i wiem że nie było łatwo) Tak więc szacun:))
OdpowiedzUsuńAle i prace w decu są świetne.
Gorąco pozdrawiam i dzięki za słowa otuchy u mnie
nooo to pierwsze jest niezle :) :) brawo
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te korale z ceramiki, nie wiem czy nie ładniejsze jeszcze od Twoich filcowanek. Nie, może nie ładniejsze, po prostu inne. Bardzo się rozwinęłaś w krótkim okresie czasu. Super. Te decoupage też śliczne. Czy wypalanie ceramiki domowym sposobem odbywa się w piekarniku?
OdpowiedzUsuńI co Ty zrobisz biedna, jak trzeba będzie jechać na jakieś wakacje? ;))) Pozdrawiam bardzo
I po co tak kaprysić jak wszystko takie piękne?;)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo dziękuję Wam wszystkim za komentarze i zasiadam do posta technicznego z wyjaśnieniami:)
OdpowiedzUsuńBuzia-pysia mi się śmieje i na sercu jakoś lżej
Usuńjak się naogląda człowiek takich cudeniek oczarowana
Alucha
Masz pięknego kota i robisz śliczne korale. Ja niestety nie mam już kota i nie umiem robić ceramicznych korali. Brakuje mi jednego i drugiego.
OdpowiedzUsuń