Upały się skończyły, burze wygrzmiały, kot zadomowił i prawie skończyłam się rozpakowywać po powrocie, a tu marazm.
Okropnie trudno się pisze kiedy się człowiekowi nie chce;)
Do tego smuteczki: koci katar. Leczymy.
Do tego smuteczki: koci katar. Leczymy.
Z chorym małym stworzonkiem powinno się być w domu, a nie zostawiać i chodzić do pracy. Dlaczego weterynarz nie może dać zwolnienia ? No, dlaczego?!
Na smuteczki trochę urlopowych, kaszubskich migawek i trochę decoupage.To jedyne zajęcie, które przy 36 kreskach na zaokiennym termometrze angażuje minimum ruchu i wysiłku;)
Korale w różyczki prezentuje śpiąca Mrautak. Pasują do jej różowych poduszeczek:)
Korale w różyczki prezentuje śpiąca Mrautak. Pasują do jej różowych poduszeczek:)
Bardzo jej się podoba pańci zabawa kuleczkami, papierkami i pędzelkami.
Pracujemy nad kompromisem :)))
Powyżej widok na dwa z czterech jezior "kaszubskiego morza" z wieży widokowej we Wdzydzach Kiszewskich, Jeleń i Radolne.
A kto by się nie chciał takimi kuleczkami pobawić? Ładne, kolorowe... okrągłe :) wypas :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru, kurujcie się :)
no to ja czekam na ciag dalszy histori bo nie powiem ze mnie zainteresowala ta Mongolia wewnetrzna ?? nigdy nie bylam na kaszubach a wyglada pieknie :)
OdpowiedzUsuńKorale cudne !!!
OdpowiedzUsuńKociorek przesłodki ;-)
Pozdrawiam Aga
Żesz! Oglądając te cudeńka człowiek ma ochotę cos na szyję zarzucić. Niekoniecznie kota:) Kot zresztą śliczny! Wiesz...ja to czytam w ciepłych skarpetach na nogach, bo za oknem 12 stopni i Twoje 36 do mnie nie trafia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzy mrautakowych odpadłam! One najdobitniej pokazują, co zwierzak potrafi zrobić z człowiekiem (w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu). Przypominam sobie siebie i swojego psa... :D
OdpowiedzUsuńDlaczego koty są T A K bardzo fotogeniczne?
OdpowiedzUsuńUrlopwe zdjęcia - bezcenne. Szczególnie dla kogoś, kto jeszcze czeka, czeka...
Trzymajcie się dzielnie dziewczynki :))
Głaski i buziaki dla obu :)
Qué bellos collares!
OdpowiedzUsuńBesos,
Sandra
uuu, a u mnie deszcz i brrr zimno. Biedny kocio!
OdpowiedzUsuńKorale cudne Ci wyszły!
Zazdroszczę urlopu i możliwości zrobienia takich zdjęć;)Mratuak pięknie zapozowała. Ma zadatki na modelkę:) Zdrówka!
OdpowiedzUsuńTo Kaprysia w moich rejonach byla na wakacjach co prawda od Wejherowa po Wdzydze kawalek drogi ale jakby nie byo to tez Kaszuby :)
OdpowiedzUsuńPiekne te wszystkie korale, Mrautek uroczo sie prezentuje nawet spiacy i ta lapeczka mieciutka wyciagnieta uroczo...
no i przyznaje, ze tych 36 st. to tutaj dawno juz nie ma :(
pozdrawiam deszczowo :)
Urocza jest ludowość na koralach, a róż łapeczek wymaga pióra poety - udaj się więc do pióra w wolnym czasie;)
OdpowiedzUsuńCzy Mongolia wewnętrzna to stan ducha, kiedy dusza hula po stepach melancholii?
Baaaardzo Wam dziękuję za komentarze i te i poprzednie. W Warszawie też nareszcie chłodek, po miłym połechtaniu przez Was mojej próżności może coś jeszcze poobklejam, a o Mongolii wewnętrznej będzie osobno:)
OdpowiedzUsuń