Jak mam ochotę się podenerwować czytam gazety. Na bieżące tematy ogólne mówi się i pisze i tak za wiele. Tu jest cisza i spokój.
I lesiowe futerko, czarny wilgotny nos i machający ogon.
To dopiero trzy tygodnie, a już jest całkiem nasz. Mniej piszczy pod drzwiami jak wychodzimy i grzecznie czeka na nasz powrót. O siusianiu w domu dawno zapomnieliśmy. Zdarzyło mu się to tylko dwa razy i to na samym początku, jak bał się wychodzić na spacerki.
Mądry, kochany Lesio:)
Chciałabym, żeby ten weekend minął nam niespiesznie. Słońce pięknie świeci, ale nadal mróz i zimy wiatr nie zachęcają do długich spacerów. Młoda zdobywa świat wiele tysięcy kilometrów stąd, pan mąż leczy katar, a ja chciałabym odpocząć w ciepłym, przytulnym domu z filiżanką zielonej herbaty i przytulonym Lesiem. Zapomnieć o pracy, nagłówkach gazet i codziennym zgiełku. I może jeszcze naszykować i ozdobić kilka wydmuszek. Nigdy nie ma ich za wiele kiedy razem ze świątecznymi życzeniami rozdaję je bliskim.
A to kilka gotowych:
A to Lesio już z podniesionym ogonem na spacerku i z koleżanką,
Miłego , rodzinnego weekendu Wam życzę:)
Widać, że Lesio jest już Wasz, a Wy Jego, fajny obrazek aż miło patrzeć, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCoraz nam razem lepiej:)Pozdrawiam również:)
UsuńLesio byl juz calkiem Wasz z chwila, kiedy sam wrocil do domu po swojej nieszczesnej ucieczce. On sam zadecydowal o powrocie i przynaleznosci rodzinnej, kochany i madry chlopczyk. Czysem naprawde nie doceniamy naszych czworonoznych dzieci, a one maja w sobie te prastara madrosc, zwana niekiedy instynktem.
OdpowiedzUsuńSpokojnego weekendu w cieple Lesia.
Dziękuję i wzajemnie:)
UsuńPodrap to cudne psisko ode mnie za uszkiem:) Buziak!
OdpowiedzUsuńPodrapane:)
UsuńKaprysiu, z przykrością stwierdzam, że wcale mnie nie interesują wydmuszki! Ważny jest tylko LESIO :)))
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że Wam razem dobrze! Co za dobry czas :))
To chyba był właśnie sposób na sprowokowanie dobrego czasu:)
Usuń... i takich niespiesznych, pogodnych chwil relaksu w otoczeniu tych, których kochasz życzę Ci Kaprysiu, jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńCo by nie mówić Lesio jest cudny!!! wydmuszki pięknie ozdobione, masz zdolności Kaprysiu, miłego:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje i również miłego weekendu:)
UsuńBuziaki dla Lesia:)))
OdpowiedzUsuńDrobne kwiatuszki to moje ulubione:)))
Lesio dziękuję:)
UsuńKasiu, to takie piękne słowo: niespiesznie... :-) Rytm serca zwalnia, głowa przestaje boleć... Niespiesznie... Uwielbiam takie niespieszne weekendy :-) A dla Lesia nie mogę znaleźć słów podziwu... Wspaniały jest i tyle! :-)
OdpowiedzUsuńCzasem tak dobrze jest zwolnić. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNie no, pisanki w porzo, ale Lesio to jest dopiero coś! Znaczy się KTOŚ. :)
OdpowiedzUsuńUściski i pogłaski, Kaprysiu, i machanie ogonkiem od Lesi, która ośmieliła się w tych dniach zająć ostatni niezdobyty dotąd przyczółek - kanapę w głównym pokoju. :)
Mądra Lesia:) Zauważyłam,że Lesio wcale nie kładzie się na podłodze, czy dywanikach. Tylko piernatki, fotele, łóżka, kanapa. Taaak, w końcu pies w domu jest najważniejszy;)
UsuńLesio kawał dżentelmena :-)
OdpowiedzUsuńJajeczka zrobiłaś jak marzenie!
Kolorowo tu u Ciebie i przytulnie - aż się nie chce iść precz :-)
Nie chodź:) Mam jeszcze sporo herbatki i cos do się znajdzie:)
UsuńUściski:)
Oj nie kuś! Bo mnie kijem nie pogonisz ;-D
UsuńSuper jajeczka Ci wyszły, ja w tym roku mam wojnę na jaja albo raczej z nimi.
OdpowiedzUsuńFajny ten zakręcony ogon i mordka uśmiechnięta.
Wypoczywajcie niespiesznie.
jeszcze mam w planie jaja folk, ale chyba najbardziej lubię drobnokwiatuszkowe:)
UsuńWzajemnie spokojnej niedzieli:)
Jaki ładny wpis. Cudne te wydmuszki, a przede wszystkim Lesio, już zupełnie inny, ciekawy świata i kolegów. I to mądre, skupione spojrzenie. Dobrze trafił. A Wy dostaniecie od niego całe psie serduszko. Zazdroszczę spokoju. Mój weekend upłynie pomiędzy kotłownią a komputerem. Taki los ;)
OdpowiedzUsuńWypatrz sobie, która Twoja:) Kotłowni współczuję, a Lesio czeka na Ciocię:)
UsuńUściski:)
Kolorowe i spokojne święta się u Ciebie zapowiadają - czego chcieć więcej? :-)
OdpowiedzUsuńMoże trochę więcej wolnego?;)Pozdrawiam niedzielnie:)
UsuńTo prawda, czas pomyśleć o tegorocznych świętach i wybrać kolor jaj.
OdpowiedzUsuńUściski dla Ciebie i dla Lesia. Przystojniak!
U mnie będą wielokolorowe i różnorodne, bo nijak nie mogę się zdecydować na jedną tonację:)
UsuńSerdeczności:)
Niespieszny weekend... marzenie! W ogóle niespieszność to taka inna jakość, trudno dostępna, delikates w dzisiejszych czasach. I dlatego taka smakowita ;-))
OdpowiedzUsuńPisanki powstają w tej niespieszności urokliwe;) i niemało ich;)
Cudowne jest pościelowe zdjęcie Lesia...niech się chłopak napawa Waszą miłością, należy mu się ;)
Pozdrawiam gorąco i ściskam ;)
Rzadko się taka niespieszność trafia, ale jak już się trafi to warto się podelektować:)Uściski:)
UsuńPisanki prześliczne, a Lesio wygląda na bardzo już zadomowionego i pewnego siebie :).
OdpowiedzUsuńTo tylko czasem tak dziarsko się prezentuje:) Jeszcze sporo pracy przed nami:) Pozdrawiam:)
UsuńPiękne,radosne pisanki-oczy uśmiechają mi się do nich
OdpowiedzUsuńfiglarnie.Mam ochotę nauczyć się takiego zdobienia
wydmuszek,jeszcze nigdy tego nie robiłam.Jaja,serwetki
i chęci mam,proszę o podpowiedź
Piesek widać,że kocha i jest kochany:)Alusia
Alusiu miła, nie wiem czy znajdę czas na blogowy instruktaż, ale chętnie napiszę Ci na maila co i jak.Poproszę adres. Pozdrawiam:)
Usuńpiękne wydmuszki! Także powinnam już się zabrać do ozdabiania ich wcześniej :)
OdpowiedzUsuńDziekuję:)
UsuńZ tym Lesiem to super sprawa, że tak ładnie i szybko się oswaja. Uwielbiam takie ręczne prace bo są niepowtarzalne, prawdziwe. Czy rzeczy, które robisz są do kupienia?
OdpowiedzUsuńNie biorę udziału w kiermaszach i ogólnie nie handluję, ale chętnie mogę odsprzedać co nie co miłym znajomym:)Napisz prosze na maila:)Pozdrawiam:)
UsuńŚliczne pisanki i nie tylko one. A Lesiowa historia - budująca po prostu. Można się dopisać do listy zainteresowanych blogiem, bo bardzo fajny? Pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam i pozdrawiam :)
UsuńPiękne jaja:) Ale Lesio jest piękniejszy;) I jaki już z niego domownik pełną gębą:) Proszę czarne pycho wycałować:*
OdpowiedzUsuńKaprysiu,
OdpowiedzUsuńzajrzałam do Ciebie po pocieszenie, i znalazłam!
Te bajecznie kolorowe jajka potrafią podnieść nastrój kobiety zmęczonej zimą do granic.
Widok zadowolonego Lesia też buduje.
A moja yoreczka ma zapalenie nerek i płuczemy je kroplówkami codziennie.
Ogonek Jej z tego powodu opadł...
Pozdrawiam!