Po powrocie z Łucznicy moje ostatnie dni były jak Galia.
In partes tres.
Część pierwsza, czyli dzień właściwy - koszmarny świt, bieg do pracy, praca biegiem, bieg z pracy, zakupy.
Część druga, wieczór - gotowanie, obiad, sprzątanie, pranie, gotowanie 2, porozmawiaj ze mną mamo, etcetera.
Część trzecia - noc czarna z komputerem, wanna, kilka kartek książki, spanie 3 - 4 godziny. Słoń by nie wytrzymał.
Zwalniam tempo. Praca won ( weekend;) ), gotowanie i pranie won, etcetera won, komputer won. Na trochę.
Ale, Panie i Panowie przed przerwą techniczną sensacja, rewelacja!!!
Tylko dla Was jedyna w swoim rodzaju sesja zdjęciowa.
Plener - Łucznica, trawnik przed pracownią wikliny i batiku,
modelka - Ewa, kolekcja - niepowtarzalna suknia z jutowego worka (znaleziona przy okazji pozyskiwania z kątów pracowni juty do rolowania mongolskiego dywanu) oraz komplet kapeluszy ufilcowanych przez najzdolniejsze kursantki.
Zapraszam:)))
Kapelusze wyborne, choć poszadam sporą kolekcję, takiego żadnego ...
OdpowiedzUsuńWidzę, że oprócz nauki i ciężkiej pracy miałaś przednią zabawę ;-)
Pozdrawiam Aga
Taki czarny kapelusik ... marzenie!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę (pozytywnie) tej nauki i świetnej zabawy!!!
Pozdrawiam:)
Kapelusze bardziej mi się podobają niż dywan :P i pani jak modelka urodzona ;)
OdpowiedzUsuńCzy wiesz, że nawet w tych pisanych słowach widać Twój uśmiech?
OdpowiedzUsuńFantastyczne foto-relacje :)) Ekstra miejsce!
Co najbardziej mnie zaskoczyło? Faceci!
Potwierdza sie przysłowie - nie Święci garnki lepią ;))
PS. Wydawało mi się, że tylko ja gotuję 2x dziennie ;))
Łap oddech, bo czekam na kolejne wrażenia
Uściski, pa :)
Obejrzałam wstecz - dziewczyny! jesteście niesamowite:))
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię tą pierwszą czapkę :) Choć pogoda już dość wakacyjna w chłodne wieczory nadal w niej chodzę :)
OdpowiedzUsuńUppps, coś mi się wydaje ,że wszystkie kapelusze ze zdjęć są autorstwa Ewy, czyli modelki. Niniejszym uprasza się o wybaczenie starej sklerozie;)
OdpowiedzUsuńWszystkim zaglądaczkom bardzo serdecznie dziękuję za komentarze:)))
przepraszam ..ale do tej sukni to tylko krowy brakuje hahahaha
OdpowiedzUsuńAle baranek był przecież, hehe
OdpowiedzUsuńOjej a tej sesji zdjeciowej nie widzialam. Swietna zabawa i zdjecia wspaniale!
OdpowiedzUsuń