Jabłuszka na Walentynki? A tak;)
Serduszek wszędzie pełno, a jabłuszka bliskie są miłosnej tematyce. Kuszące i słodkie, czasem cierpkie. Każdy wie jak pachną i smakują, ale tak samo trudno opisać te wrażenia, jak wytłumaczyć czym jest miłość;) Zarówno miłość jak i smak jabłek można próbować zdefiniować mniej lub bardziej skomplikowanymi chemicznymi wzorami, ale w Walentynki nie o to nam przecież chodzi;)
Serduszek wszędzie pełno, a jabłuszka bliskie są miłosnej tematyce. Kuszące i słodkie, czasem cierpkie. Każdy wie jak pachną i smakują, ale tak samo trudno opisać te wrażenia, jak wytłumaczyć czym jest miłość;) Zarówno miłość jak i smak jabłek można próbować zdefiniować mniej lub bardziej skomplikowanymi chemicznymi wzorami, ale w Walentynki nie o to nam przecież chodzi;)
Trudno opisać, łatwiej pokazać. Ufilcowane.Tym razem na sucho.
Malutkie jabłuszkowo-walentynkowe kolczyki prezentuje Mrautak:
potem mysz (dawno nie robiłam myszy i Mrautak prosiła),
później biedronka (chyba muszę dorobić jej jakieś czułki),
Teraz muszę wygoić pokłute paluszki, czemu dobrze będzie sprzyjał nowy tydzień pracy, ze stosem pozwolnieniowych zaległości.
I może nie będzie się dłużył jak dwóm uczniom, którzy to, taki dialog prowadzili w szkolnej ławce:
"Dzisiaj poniedziałek ?"
"Tak"
"A która godzina?"
"8.15"
"O, matko, ale ten tydzień się wlecze"
Oj wlecze się tydzień, wlecze.
OdpowiedzUsuńBiedronka jest prze-cu-dna! :D Chciałoby się ją pogłaskać po pancerzyku ;) Z resztą wszystkie walentynkowe twory, jak przystało na okazję, słodkie.
śliczne te filcaczki, ale moje serce skradła mysia (przecudna),że o Mrautaku nie wspomnę :) ślę moc serdeczności:):):)
OdpowiedzUsuńOj, rozumiem tych uczniów ;-)) Ale dzisiaj już wtorek, więc z górki ;-)
OdpowiedzUsuńJabłuszka kuszące jak rajski owoc ;-) Myszka przesłodka -Mrautak wie, o co prosić. Teraz musi Ci pomiziać swoim mięciutkim futerkiem pokłute paluszki i na pewno się zagoją ;-)
Ściskam najczulej ;-)
Filcowanki świetne! Na myszkę to i mój kocurek by się pewnie skusił, choć on najlepiej się bawi plastikowymi zamocowaniami od baloników! Dialog super, nie tylko do szkoły!
OdpowiedzUsuńNinka.
Ja podobnie mysle jak ten uczen, cale szczescie ze juz wtorek ...
OdpowiedzUsuńSliczne filcowanki!
:))) jabłuszka super apetyczne:)
OdpowiedzUsuńKolczyki jabłuszkowe śliczności !!!
OdpowiedzUsuńA Myszeczka - miodzio !!!!!!!!!!!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
aga
Kaprysiu kochana, nie było mnie tak dawno w świecie internetowym, że teraz nie mogę napatrzeć się na wszystkie piękności :) narobiłaś mi smaczka na pieczone jabłuszka.. a pączki..och, przypomniały mi się te z Butorowego Wierchu - to było..hm.. jakieś 20 lat temu, ale do dziś pamiętam ich smak, zwłaszcza kiedy temperatury -18, a po kilku zjazdach nieustannie kończących się wywrotką - takie pączki to jak najlepszy przysmak na świecie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i miłych walentynek życzę! :)
Walentynkowe cuda!
OdpowiedzUsuńJabłuszka wyglądają cudnie i apetycznie, zresztą jak cała reszta!
Szczęśliwych Walentynek :)))
OdpowiedzUsuńUrokliwości pokazałaś w te Walentynki :)
OdpowiedzUsuńMy będziemy świętować w sobotę, a trochę także w czwartek, bo idziemy do teatru.
Ojjjeejjj! Te jabłuszka kompletnie mnie rozbroiły! Są cudne!
OdpowiedzUsuńZa myszkę i biedronkę Fredzio pewnie by się nie pogniewał :-)
Dobrze, że panna Mrautak dzielnie stoi na straży (nie tylko jabłuszek ;-))
Już drugi raz dzisiaj wpisuję 13 komentarz. No trudno.
OdpowiedzUsuńTo chyba telepatia, wczoraj i dzisiaj wkleiłam jabłuszko na "Chwile" (łabądki w fiolecie na pasku bocznym). Też mi się miłośnie skojarzyło.
Już się przeraziłam, że Mrautak wystroiłaś w te kolczyki. Bez niej też się świetnie prezentują.
Cieszę się, że lubisz to święto, nie tak jak liczni malkontenci.
Wszystkie kolczyki przypadly mi do gustu ale faktycznie chyba jabluszka najbardziej!
OdpowiedzUsuńNo i Mrautak pieknie sie prezentuje!
Pozdrawiam :)
Kaprysiu - korale przez Ciebie zrobione bardzo się podobają, więc z dumą je noszę, o czym równie dumna donoszę... Teraz patrzę na śliczną myszkę (jak żywa!), ale przypuszczam, że moja Zaraza nie chciałaby takiej zabawki, bo nie pachnie prawdziwym futrem!
OdpowiedzUsuńMatko, jakie sliczne te jabłuszka:) Ale mysz rozwaliła mnie na łopatki:) Gdybym umiała tak filcowac (a o filcowaniu nie mam kompletnie pojęcia bladego) to bym takimi myszami Panne Puszkin zasypała:) CUDOWNA!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
;) piękne te klipsy! Zaczęłaś to już sprzedawać? :)
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo Mądry Mężczyzna też ucieszył się, że nie był ze mną kiedy mu opowiedziałam o czym to było... Nie wiem czy jakiemuś Mężczyźnie podobał się ten film...
Jabłuszka się rumienią od komplementów, biedronka czerwieni, a mysz schowała się pod miotłą zawstydzona.Wszyscy bardzo dziękują:) Miłego teatru i obchodów Bobe, witaj deZeal, Mała Mi - czasami;), a dla wszystkich podziękowania za wizytę i miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu wszystko śliczne, ale te maleńkie kuleczki i myszeczka to mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńA mi ten tydzień feriowy zleciał nie wiem kiedy ech...
Pozdrawiam cieplutko:)
Dobre zawsze się szybko kończy, niestety:)Pozdrawiam też:)
UsuńTradycyjnie palmę pierwszeństwa w wyglądaniu pięknie przyznaję Mrautak:) A tuż za nią plasują się jabłuszka. Biedronce to koniecznie dorób czułki. Jak ona świat będzie poznawać bez sprzętu?
OdpowiedzUsuńNo, właśnie:) Głupio tak bez sprzętu;) Ale czułki powinny być sztywne, a takie malutkie dredziczki się gną, no i nie mam pomysłu i ona taka biedna nadal bezczułkowa;)Mrautak dziękuję:)
UsuńKaprysiu:)) Aaaaaaa! Wróciłam własnie do domu po pobycie w szpitalu, pracy i ciężkiej drodze przez śniegi leżące i padające. Dostałam kawę i list...a w liście...sa piękne, piękne, piekne i bardzo podkreślaja mój kolor oczu:))Ach...Nie wiem jak mam Ci dziękować za taką cudowną niespodziankę, ściskam Cię mocno i całuję, no i lece sie jeszcze raz przejrzeć!AAAAAAAA!jESTEM tWOIM DŁUZNIKIEM!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńTa mysz powaliła nas (czyt. mnie i koty:)) na kolana...cudowna!
UsuńDziękuję:) Mrautak też się podoba:)
Usuń