Co wybrać na udany początek dnia, rozruch i rozgrzewkę?
Dobrą herbatę z trzcinowym cukrem,
czy aromatyczną kawę ze śmietanką i kilkoma kryształkami brązowego cukru?
Co kto lubi:)
Pani Maria pije tylko herbatę, Asia lubi też białą kawę. Zrobiłam więc coś dla obu zgodnie z upodobaniami. Miłego noszenia:)
A sobie do porannej herbaty lub kawy kupiłam najbardziej niepraktyczny kubek jaki można sobie wyobrazić.
Kubek w dzianinowym ubranku.
Pić z niego należy bardzo uważnie, tak żeby nie pobrudzić ubranka.
Do mycia ubranko trzeba oczywiście zdjąć . Dwa kawałki rzepa przyklejone do kubka utrzymują ubranko w odpowiednim położeniu, więc przy myciu trzeba uważać, żeby ich nie odkleić.
Słowem kubek jest kompletnie bez sensu, a mnie zachwycił ubrankiem i swoją niepraktycznością.
Robię sobie w nim herbatę, czasem nawet białą słabiutką kawę, zdejmuję i wkładam ubranko, myję ostrożnie, a później patrzę na niego z czułością i jestem cała zadowolona.
Mała irracjonalna przyjemność w środku szarego, zimnego i ponurego tygodnia.
Ot, kaprys taki:)
Tak więc kawa, czy herbata miłe Panie?
Jejku! Jak cudownie niepraktyczny!
OdpowiedzUsuńNie znoszę praktycznych rzeczy... No chyba że są piękne i praktyczne w jednym ;-)
A o tym kubeczku pomyślałam z rozczuleniem, wyobraziłam sobie, jak go rozbierasz... i ubierasz... delikatnie.... z czułością ;-) Jak skrzata?
Jak bym miała taki kubeczek, to kawkę z mlekiem bym poprosiła ;-)
Ściskam, buziaki ślę!
ps: nabieram wprawy ;-)
ps2
OdpowiedzUsuńZ wrażenia zapomniałam napisać, jakie cudne te naszyjniki... Ale to przecież oczywiste ;-)
Kawa i herbata! Oba piękne!Obie lubię :)
OdpowiedzUsuńA Kaprys mówi: "kawy i igrzysk !!!! "
OdpowiedzUsuńKawę uwielbiam i mogę ją pić litrami ;-)
zatem zdecydowanie dziś preferuję naszyjniczek o kolorku kawki z mleczkiem ;-)
Pozdrawiam Aga
Ależ mnie rozczuliłaś tym kubraczkiem. A co piję ? Oczywiście kawę ze śmietanką ( + pół łyżeczki cukru). Tak się zastanowiłam przy okazji, że brąz jest jak kawa, bez rozbielenia jest smutny, obojętnie jaki jego odcień. Ale wystarczy obok jakiś inny brązik,beżyk ecru,itp. i oczu oderwać nie mogę, tak jak z Twoim naszyjnikiem.Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za bursztynami ale Twoje, wyglądają niezwykle szykownie. Ja mam paręnaście takich nieszlifowanych (niektóre przypominają beton)i trzeba by je w coś oprawić.
OdpowiedzUsuńNiezłe skojarzenie z tymi napojami porannego użytku. Świetne wykonałaś twory.
Ochhh, co tam niepraktyczność, kiedy uroda przecudna. I cieplej się robi od samego patrzenia, a co dopiero od picia z takiego kubka ;)
OdpowiedzUsuńMiałam napisać, ze mnie ten Twój "dziany" kubek rozczula, ale widzę tu już stadko rozczulonych, więc może poziomu rozczulenia na Twoim blogu nie będę zawyżać ;)) No śmieszny jest! Wyobrażam sobie jak nalewasz do niego kawę, ostrożnie, max. centymetr od brzegu, żeby się nie ulało, jak potem z gracją pijesz małymi łyczkami dyskretnie ścierając lewym kciukiem ewentualne krople. A potem jak go rozbierasz do mycia... toż to erotyk jakiś a nie telewizja
OdpowiedzUsuńśniadaniowa!!!!
A filcowe ozdóbki ... no cóż, jakem kawiarz, tak dla tej obroży z bursztynem zrobię wyjątek. Poproszę zielona herbatę, na cukier trzcinowy sobie popatrzę. Buźka!
Miło dotknąć taki kubek...
OdpowiedzUsuńPiekne te Twoje filcaczki :) Opakowany kubeczek tez sliczny, ale ja bym zaraz upaprala ...
OdpowiedzUsuńAhhhhhhh! Niezawodna jesteś Kaprysiu. Co u ciebie bywam to się potem leczę z filcomanii. Niedługo do psychologa będę chodzić i leżąc wygodnie na kozetce zwierzać się: "Panie doktorze, bo ona tak cudnie filcuje a ja nie uuuummmmiiieeeemmmm!" Twoje zestawienia kolorystyczno-fakturowe są niesamowite. Zdradź mi tylko gdzie kupujesz taką sieczkę bursztynową, bo ja mam do wykończenia korale i nie mogę znaleźć sensownego sklepu.
OdpowiedzUsuńfilizankaw sweterku super hahahaha, bardzo ladne sa te Twoje wyroby :) :)
OdpowiedzUsuńInkwizycjo-moje skrzaty same się ubierają;), a na Twoje filcowanki nie mogę się doczekać:),
OdpowiedzUsuńAn-no - dziękuję i zapraszam:),
Kaprysie - z igrzyskami u mnie gorzej, ale na kawę zapraszam:),
Pracownia filcer-masz rację, brąz trzeba troszkę zabielić, wtedy nie jest bury tylko ciepły,
Zdolność-tworzenia - jak to co zrobić? Obfilcować:),
Raincloud - masz rację, przytulnie się z niego pije,
Miro - erotyk;)? - no, prawie;),
annavilmo - ja też muszę uważać:),
Bobe Majse- oj, miło:)
Dysiaku - nakupiłam latem na Kaszubach, ja taki chomik jestem, zbieram, a potem się przydaje,
Blogu niedzielny - jak tak mnie chwalicie to mam ochotę jeszcze coś zrobić:)
Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję, że zasmakowałyście w moich ciepłych napojach:)
Ps. Kubek jest wzruszony;)))
I kawka i herbatka. W odpowiednim odstępie czasowym;))) Uwielbiam Twoje korale. Są tak idealnie "wyważone" kolorystycznie i materiałowo, że chylę czoła:)
OdpowiedzUsuńZanim te faworki usmażę, to mam dla Ciebie wyróżnienie. Przyjmiesz?
OdpowiedzUsuń