Sypiam więc niewiele, drukuję i kleję, drukuję i kleję, drukuję i ... prawie wykończyłam drukarkę;)
Na początek okleiłam konewkę. Zdjęcia byle jakie, bo i pogoda szaro bura, rym na konewce, ot taki konewkowy, w sam raz do decoupage;)
"Tą konewką malowaną
podlej suche kwiatki rano,
wnet obudzą się, rozkwitną
i na baczność ładnie staną.."
Proszę jakie praktyczne zastosowanie mojego wierszoklectwa:)
A to jeden z serii segregatorów dla Młodej, oczywiście z klejonymi literkami.
Jak poszły w ruch serwetki i klej, to zaczęłam też oklejanie pisanek, wielkanocnych zawieszek oraz innych różności, na których da się upchnąć literki, cyferki, wierszyki, dedykacje i co tylko może przyjść do kapryśnej głowy. Tak, mniej więcej, wygląda to na biurku:
Och, Qrko coś ty narobiła najlepszego? ;)))
Kwiatki to mnie nie biorą, ALE te litery... Chyba się przyjrzę pomysłowi :)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się, przyjrzyj, a pewnie:) Tylko jak Ty z tych klejonych literek coś ugotujesz pysznego? ;)))
UsuńUściski:)
Bardzo dziękuję za życzenia, to czasem trudny dzień, napisałam w odpowiedzi na Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńJa feriuję, więc pracuje w domu. Mogę wreszcie zrobić porządek w miejscach zarośniętych przez kurz, co mi bardzo przeszkadza jako zodiakalnej pannie.
W tym roku udało mi się zaopatrzyć wcześniej w jajka i nawet zakupiłam wiertarkę do nich. Nie wiem jednak co z tego wyjdzie.
Tak jak Ty zaczęłam od łowickich wycinanek (na razie wycięłam).
Segregator wyszedł cudny. O literkach nie mam pojęcia, więc zaraz zajrzę pod wskazane miejsce.
Pozdrówki i dzięki za odwiedziny.
Zazdroszczę ferii, u nas już po, a moje i tak były pracowite, cóż. Życzę udanych jajek i pozdrawiam ciepło:)
UsuńAle Wy macie fajne pomysly! Fantastycznie to wyglada.
OdpowiedzUsuńNo, wkręciła mnie Qrka w decu na nowo, wkręciła..:)
UsuńKaprysiu i ja przygotowuję się do maczania paluchów w niepojętym jeszcze dla mnie dekupażu :) ale Twe dzieła są ekstra :)
OdpowiedzUsuńUch, to dopiero wsiąkniesz:) Ja od tego zaczęłam, a potem, to już lawiną poszło...;)Serdeczności:)
UsuńO kurczaki! Kaprysia prawie nie kaprysi, tylko szaleje artystycznie! Super! Drukarka niech nie marudzi, tylko niech wypluwa kolejne teksty! ;-)
OdpowiedzUsuńTak nie bardzo chce, małpeczka jedna:)
UsuńAle fajne !!!
OdpowiedzUsuńPrawda? I wciągające, bo już mi się jakiś czas temu temat klejenia znudził, a tu na nowo szaleństwo;)
UsuńKurza twarz, jakie to fajne! jak rzucę bloga, zacznę kleić :)
OdpowiedzUsuńHa, nie rzucaj, a klej, jako i ja. Dopiero zobaczysz jakie krótkie są 24 godziny;)))
UsuńCudna konewka, Kaprysiu, a do tego motywu łowickiego to mam od dawna wielką słabość ;-) Fantastycznie wyszły Ci te literki, w dodatku fajnie zrymowane ;-))
OdpowiedzUsuńTylko nie bardzo kumam: drukujesz napisy na serwetce? i drukarka daje radę, a serwetki się nie drą? Już kiedyś szukałam czegoś cieńszego do drukowania, np. pergaminu, ale nie znalazłam i w końcu wykorzystałam metodę transferu, ale ona jest dość upierdliwa... byłabym wdzięczna za jakieś rozwiązanie do masowego drukowania i dekupażowania.
Ściskam czule, pracusiu ;-)
Czasem się nie drą, a czasem drą niestety;) Naprawdę prawie rozwaliłam drukarkę:)Postaram się wysłać Ci szczególiki na maila wieczorkiem. Uściski.
UsuńNo właśnie, tego się obawiam, szczególnie, że laserówkę mam tylko w pracy... Może to zależy od serwetek? A na papierze śniadaniowym próbowałaś? Czekam na maila, buziaki.
UsuńCzy ja też mogę poprosić szczegóły na maila:)))
UsuńKOneweczka przesłodka!!!
To już kopiuję tego do Inkwizycji i niebawem Ci podeślę:)
UsuńNo proszę jakie cuda można wyczarować...śliczne, podobają mi się nie wiem które bardziej
OdpowiedzUsuńPrzesłodzone nieco jak większość decu, ale czasem takie lubię, szczególnie jak nie ma ich w nadmiarze. Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńLiterkowy szał... Tego się nie leczy trzeba z tym żyć;))) Konewka cudna a folkowy segregator mistrzostwo:)
OdpowiedzUsuńJest nadzieja,że mi minie po jakimś czasie:)))
UsuńPodobnie jak ty ryczałam i oglądałam, i życzyłam komu się da.
OdpowiedzUsuńWyleczył mnie artykuł Sumińskiej, mniej więcej chodziło o to, że życie człowieka jest wartościowane ilością uratowanych żyć. Niestety po dwóch tragediach w bliskim sąsiedztwie, zdecydowałam się wziąć kota wychowanego w domu, a te przydomowe i działkowe dokarmiam.
To, że jest rasowy nie miało znaczenia, po prostu był najszybciej do wzięcia i na moją kieszeń.
Tak też mamy tego dziwnego i rozpieszczonego osobnika. Najlepsze jest to, że jest komunikacyjny, to znacznie ułatwia życie nam i jemu.
Pozdrówki.
Może on i dziwny, ale piękny jak nie wiem co:) Pozdrawiam również:)
Usuńhttp://gdansk.naszemiasto.pl/plebiscyt/karta/29,palant,4355,1219,id,t,zid,kid.html Zagłosujecie 5 razy? to dla mnie bardzo ważne, a dla was tylko chwilka :) Pomóżcie mojemu kotkowi!
OdpowiedzUsuńOjej jaki cuda wyprawiasz, zazdroszcze, jak patrze na moje beznamietne kolorowe co prawda konewki to tez bym je chetnie udekorowala jakos, ale jak? Mam sasiadke, ktora sie w takie dekupaze bawi, moze ja poprosze o pomoc!
OdpowiedzUsuńWierszyk fajny, taki wiosenny :)
Pozdrawiam serdecznie jeszcze zimowo :)
I ja pozdrawiam:) A nie korci Cię spróbować samej? Tylko to zżeracz czasu, jak wszystkie dłubanki:)
Usuńja się do niczego nie przyznaję:)))))))))))))))jakby co to się wyprę:))))
OdpowiedzUsuńNo, ja wiem,że Twoje piękniejsze są o niebo i w ogóle... Słusznie się wypierasz:)))
UsuńFajne, fajne! I wierszyki, i cała reszta!
OdpowiedzUsuńCzuję, że trzeba się brać za wielkanocne ozdoby, a tu za oknem bielutko, śnieg sypie i raczej sanki na myśl przychodzą!
Ninka.
Właśnie, ten śnieg:( Ale trzeba jakoś odganiać:)
UsuńŚwietnie wychodzą Ci te literki ;-) I masę prac rozpoczętych! Brawo! Bo ja sama za jaja jakoś nie mogę się zabrać...
OdpowiedzUsuńNajgorsze, to dmuchanie, bo ja twardo na kurzych wydmuszkach, ale wolę takie jak plastikowe i drewniane. Drewniane w tym roku po raz pierwszy robię jajeczne zawieszki;)
UsuńWow! cudne :))). Pamiętasz Kaprysiu, kiedyś kobitki na wsiach wyszywały makatki i wieszały na ścianach: "Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje" albo co lepsze: "Dobra żona tem się chlubi, że gotuje, co mąż lubi". Teraz zgodnie z duchem czasu mogą być wyklejanki. Co Ty na to Kaprysiu? Już widzę minę Kolegi Małżonka ;)))))))))
OdpowiedzUsuńPoproszę więcej makatkowych cytatów:) Klejenie bardziej mi odpowiada, niż haft, bo szybciej. To z mężem chyba wykorzystam , jak dorwę kawałek deski lub blaszki odpowiedniej:)
UsuńNo a ja coś nie tak z tymi napisami mało robię bo nie mam w domu drukarki laserowej tylko w pracy a jak wydrukuje w pracy to w domu się okazuje ze cóś nie ryksztosuje. I się zniechęcam :( Ale tobie fantastycznie wyszło. Twórczość z twórczością :) Ja mam cichutkie marzenie na poduszki z moimi grafomańskimi wybrykami.
OdpowiedzUsuńMateriału do drukarki to ja raczej nie włożę, skoro na serwetkach ją prawie wykończyłam:)
UsuńA ten segregator to też Ty "okleiłaś"??? Piękny jest :) Nowe talenty z Ciebie wyłażą :) fantastycznie!
OdpowiedzUsuńP.S. Czy Ty aby nie przesadzasz??? Twój komentarz ubawił mnie do łez ;) a moje imię to Zmiana ;D to mi się podoba, ale żeby od razu na gorsze?? :) Udanego seansu ;)
Te to akurat najstarsze;) Zaczynałam od decu i przez decu założyłam blog. Potem mi się znudziło, a teraz przez Qrkę przypomniało, chociaż się odżegnuje;)
OdpowiedzUsuńA blog zaczął żyć własnym życiem.