Czyżby jednak zdecydowane żądanie miało moc sprawczą, czy też skutek zbiorowych praktyk z pogranicza magii przyniósł taki zadowalajacy efekt?
Tak, czy inaczej niedzielę mieliśmy słoneczną:)
Tak, czy inaczej niedzielę mieliśmy słoneczną:)
Co prawda śnieżną i mroźną, ale słoneczną:)
Mrautak, jak wszystkie koty lubi ciepło, a plamy słońca na parkiecie zawsze są zachęcająco nagrzane.
To ulubione miejsca kocich zabaw. Do tego nowa zabawka od cioci Asi (zabawki od cioć są najwspanialsze) i mrautakowe niedzielne przedpołudnie można zaliczyć do udanych:)
Ostatnio zajmuję się głównie koralami i kotem, więc ilustracją do posta bedą korale i kot.
Bardzo mało oryginalnie. Trudno;)
Jeden i drugi obiekt Twoich zajęć bardzo wdzięczny. Nie wiem co podziwiać bardziej Marutak czy korale. Jednak moja dusza do korali bardziej się skłania (wybacz Mrautak!) Gratuluję słońca! U nas świeciło umiarkowanie. Pozdrawiam wieczorno-nocnie.
OdpowiedzUsuńKocio jest słodki! A korale świetnie wyszły. Te bardziej kolorowe są takie właśnie w moim stylu...
OdpowiedzUsuńKorale świetne, słoneczne jak promienie na podłodze. Wielce się zdziwiłam, że Twój Marutak lubi tą zabawkę, mój patrzył na nas z politowaniem, mówiąc: jak wam się podoba to sami się bawcie. Preferował tylko uszyte przeze mnie myszki na sznureczku, i to z naturalnych surowców. Widać ile kotów tyle preferencji.
OdpowiedzUsuńAleż Kaprysiu, Panny Mrautak i Twoich korali nigdy dośc!
OdpowiedzUsuńSzczególnie, że zdjęcia takie piękne - z promieniami słońca zaklętymi w kociej sierści, w kolorach i fakturze korali, w tych plamach światła na podłodze...
A u nas śnieg prószy, grafitowe niebo... dobrze, że jest gdzie się ogrzać ;-)
Ściskam czule!
Ale się całe towarzystwo pięknie skomponowało;) Muszę kupić taką zabawkę. Dam sąsiadom do wiwatu;) A w zasadzie nie ja...
OdpowiedzUsuńKorale świetne !!!
OdpowiedzUsuńMniam jak dla mnie ;-)
Sama bym się pobawiła taką wspaniałą zabawką ;-) razem z Mrautak ;-)
Pozdrawiam Aga
Mrautak wie co robi po prostu i podobaja mu sie takie zabawki dla dziewczynek wszak stworzone :)
OdpowiedzUsuńA niedziela na Kaszubach byla pod znakiem sniezycy! Padalo dzien i noc o sloncu zapomnialam, ze istnieje...
pozdrawiam z krainy Krolowej Sniegu :)
Gdybym nie wiedziała, że to zabawka... Myszka na Twoich zdjęciach wygląda, jak żywa (?) ;)))
OdpowiedzUsuńPanna Mrautak jest niezmiernie fotogeniczna :)
Ja niestety nie wykorzystałam słońca, bo zaczytałam się na śmierć ;))