Oczywiście w tytule posta powinno być Dzień Mrautak, ponieważ to imię u panienek nie podlega odmianie (jak Mercedes;)), ale nic nie poradzę, czasem odmieniamy. Dzień Mrautaka kojarzy się z Dniem Świstaka, a Mrautak z Mrautakiem. Nikt nie jest doskonały;)
Z okazji Międzynarodowego Dnia Kota fragment z gruntu fałszywego wierszyka Juliana Tuwima:
"Miauczy kotek: miau
Coś ty kotku miał ?
Miałem ja miseczkę mleczka
Teraz pusta jest miseczka
A jeszcze bym chciał. "
Najwyraźniej jeden z moich ulubionych poetów nie był znawcą prawidłowo zbilansowanej kociej diety;)
O kociej naturze krąży wiele potocznych opinii, które zupełnie mijają się z prawdą. O tym, że kotom nie należy podawać mleka dowiedziałam sie dopiero jak zamieszkała z nami Mrautak. Potoczna opinia, że koty boją się wody, też okazała się mitem. Woda koty fascynuje.
Mówi sie też, że kot jest samotnikiem i może siedzieć sam w domu przez wiele godzin. Może i może, ale wcale nie jest wtedy szczęśliwy.
W prezencie dla Mrautak wzięłam kilka dni urlopu.
Obie jesteśmy zachwycone:) Dni Kota wypełnione są ocieraniem, drapaniem, przytulankami, zabawą i łakociami:)
Zrobiłyśmy też kilka mrautaczych zdjęć

Uściski dla Mrautak! :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla panny Marautak od Fryderyka (póki co pełnosprawnego faceta)
OdpowiedzUsuńNaszyjniki zrobiłyście obie primasort!
Ostatni naszyjnik wygląda ciekawie, ale szkoda ze go nie widać w całości. A może jakaś większa fotka? Plisss.
OdpowiedzUsuńPlastusiu, cały + broszka sa na stronie "filcowo" w Galerii prac na pasku. Tu juz sie nie powtarzałam, Ato i buziaki mrautaki dla Fryderyka od póki co równiez pełnosprawnej Mrautak:),Rzeko Mrautak dziękuje:)
OdpowiedzUsuńAleż wspaniały prezent Pannie Mrautak sprawiłaś! I sobie też, prawda? Efekty Waszego szczęścia są naprawdę wyjątkowe ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz - wszystkiego najkociego!
Plastusiu, sorry, nie broszka tylko bransoletka;)
OdpowiedzUsuńZ okazji i bez okazji powinnas Mrautak sprawić DRUGIEGO KOTA.A nie jakieś tam urlopy.
OdpowiedzUsuńMleka kotu nie należy podawać, nalezy mleko podac w dzbanuszku do kawy, a kot sam się obsłuży. Pozdrawiamy, mrautaczymy
Dziękujemy ,Inkwizycjo, dziękujemy i pozdrawiamy przymilnie:)
OdpowiedzUsuńOri, ja tam bym wzięła i trzy, ale musiałabym się razem z nimi wyprowadzić następnie;)Mrautaczymy również:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla panny Mrautak:-)
OdpowiedzUsuńNo i dla Ciebie rzecz jasna;-)
Pozdrawiam.
Zdazylam, zeby jeszcze w dniu swieta kota Mrautakowi? zyczyc kolejnych szczesliwych dni w Twoim domu, ode mnie glaski prosze przekazac i usciski serdeczne :)
OdpowiedzUsuńBizuteria Twoja swietna, i te granatowe i perelki i ostatni na zdjeciu, ciekawy, masz dobrze, bo nie musisz latac po sklepach w poszukiwaniu odpowiedniego dodatku do zestawu ubraniowego. Ja wciaz biegam i cos tam dokupuje.
Chyba mi sie cos w oczach mieni, bo glowe bym dala, ze przed chwila byl inny szablon???
A teraz inny... pewnie cos tam kombinujesz :)
Pozdrawiam :)
Urocza razem ze swoim cieniem i Twoimi pięknymi naszyjnikami.
OdpowiedzUsuńA moja Łatka uwielbia mleko, i jest niezadowolona gdy musi pic tylko wodę:)
OdpowiedzUsuńAle super prezent sprawiłaś kotu i sobie, zawsze przyda się kilka wolniejszych dni i odpoczynku od pracy.
A na koniec pochwalę Twoje naszyjniki, są super, zawsze wymyślisz jakieś ciekawe wzory, i tym razem bardzo oryginalne.
Pozdrawiam Cię gorąco:))
A moja Zula uwielbiam poić się w ...bidecie.
OdpowiedzUsuńŚwietne naszyjniki - zwłaszcza perlisty i ten co go niewiele widać :-)
Od cioci Asi też duuuuużo głasków-przytulasków :)
OdpowiedzUsuńCzeka też prezent na zajęcie samotnych chwil.
Ale na razie cieszcie się sobą!
Zawsze nie mogę oderwać się od zdjęć Twoich prac, a dziś od Mrautak :)
Kaprysiu, gdybym nie słuchała, radia ChilliZet, nie wiedziałabym o kocim święcie.. choć postanowiłam szybciutko Cię odwiedzić, więc w końcu i tak przeczytałam o nim u Ciebie. U sciskaj ode mnie Mrautaka - Mocca śle ukłony :))
OdpowiedzUsuńKapprysiu świetna ta Twoja biżuteria - zwłaszcza ostatni naszyjnik..
Sedeczności ślę!
ps. Mocca również uwielbia wodę! :)
Wczoraj, w Koci Dzień nie zdążyłam, ale dziś składam Mrautak(owi) życzenia dużych ilości kiziania, miziania, a nawet jeśli lubi (a co tam!)- mleczka. Psom także podobno się nie daje mleka, ale mój nic o tym nie wie. Domaga się i lubi, więc nie mam sumienia pozbawiać go złudzeń. Pozdrawiam i życzę milusińskiego urlopu! (zazdroszczę).
OdpowiedzUsuńTaaa, mleczko. Jak się kot naogląda reklam, to nie wiem, no nie wiem... ;):)
OdpowiedzUsuńMiłego urlopu z kotem! Jak dobrze mieć kota!
;):)
Ma ta Mrautak rajskie życie ze swoją Pańcią. Urlop na niespieszne drapanie z okazji kociego święta, o którym ja oczywiście dowiedziałam się po czasie. No ale ja o urodzinach własnego ojca zapominam, to co się dziwić. Pozdrawiam obie panie.
OdpowiedzUsuńMrautak jak widać zadowolona z Twojego urlopu. Zrobiłyście śliczne naszyjniki. Zachwycił mnie ten z ceramiką no i oczywiście dred z perełkami. Pozdrawiam cieplutko i dzięki, za krzepiące komentarze.
OdpowiedzUsuńMrautak wszystkim Ciociom bardzo dziękuje za życzenia:)Miło mi ,że zagladacie i komentujecie. Zaraz i śnieg mniej straszny i zima jakaś cieplejsza:) Miłego weekendu dla Was wszystkich:)
OdpowiedzUsuńpodrap za uchem Mrautka ode mnie :) :)
OdpowiedzUsuń