A poniżej Mrautak prezentuje udziugane na sucho, jeszcze przed świętami, jabłuszko.
Jak zwykle okrutnie pokłułam sobie palce i zapału starczyło mi jeszcze tylko na parę śmiesznych krasnali.
Aktualne notowania wagowe : - 1 kg:(, ale to opornie idzie, ech... W obwodzie jakby nieco ciut luźniej i w końcu o to chodzi. Następne notowanie po dłuższym czasie. Trzeba dać sobie szansę;)
Otóż to, nie waż się zbyt często, bo to człowieka wykańcza psychicznie. Kolczyki bardzo fajne, szczególnie te plaskate :) A ja sobie właśnie zakupiłam igłę do filcowania, bo stwierdziłam, że najwyższy czas się nauczyć na sucho ... :))
OdpowiedzUsuńUważaj na paluszki:)Pozdrawiam:)
Usuńsuper kolczyki. Krasnale zabawne. Czemu Mrautak twarz ucięłaś? Zasiadła w pozie sfinksa. Z jabłuszkiem w pysku musiała fajnie wyglądać :))))
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie jabłuszka.Kot jest tylko wieszakiem;)))
UsuńMrautak najlepiej wie co się robi z filcowymi cudeńkami;))) Biżuty niezmiennie piękne. Ale te krasnale to naprawdę "wyczesana" banda:))))
OdpowiedzUsuńOwszem, wie:) Dzięki:)
UsuńO Jezu! Z Ciebie to naprawdę jest artystka ;))))
OdpowiedzUsuńTylko jest problem, które ładniejsze? Oba wspaniałe.
Kaprysiu jesteś nie z tej ziemi.
Rzecz w tym,że nie musisz wybierać;) Obie pary Twoje:)
UsuńMrau... Mrautak wie, co dobre ;-) Suche jabłuszko, mniam! Czy na krasnalach też się poznała?
OdpowiedzUsuńKolczyki cudne, obie pary.
A wagę wkopnij pod wannę (albo gdzieś) żeby przestała Cię peszyć. Jak luźniej, to znaczy, że dobrze idzie.
Ściskam czule ;-))
Poznała, poznała:) A wannę mam zabudowaną i waga stoi pod nosem, ale staram się na nią nie patrzeć, tak tylko wchodzę;)Usciski.
UsuńŚliczne kolczyki i bardzo zabawne krasnalki, pięknie tworzysz! Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńKaprysiu, a ja tak trochę poza tematem, bo nie wiem czy czytałaś jakiś czas temu wpis u mnie o sklepiku fundacj Centaurus. A może Mrautak kiedyś zechce sobie coś kupic- nie wiadomo!
OdpowiedzUsuńTakże chciałam jeszcze podlinkowac (w celach uaktywnienia ciepłych serduch. Może więcej osób się dowie):
http://box-of-treasures.blogspot.com/2011/12/dla-czworonoznych-przyjacio.html
Adres przekazałam, sklepik odwiedziłam i poleciłam. Mrautak ze względów zdrowotnych jada tylko karmę weterynaryjną. Pozdrawiam.
UsuńTe pierwsze satelitki, niezwykłe, jakby miały się oderwać do lotu.
OdpowiedzUsuńMrautak też widzę stara się jak może w prezentacji wyrobów. Czy coś ze zdrówkiem nie tak (czytam w komentarzach)?
Odnośnie kłucia palców. Po pierwszych ciosach, uszyłam sobie skórzane otulinki na kciuk i wskazujący palec.