Kolejny smutny wieczór zapełni dziś elektroniczny pocieszyciel.
Postanowiłam skorzystać z zachęcajaco nieużywanej klawiatury i opublikować nieco zaległości.
W planach miałam pisanie władziowych wspominków, ale to jeszcze nie ten wieczór, niech upłynie więcej czasu, wtedy napiszę.
Na początek od końca, czyli znowu filcowanki. Efekt sobotnio-niedzielnego kulkowania czesanki:
czerwone korale dla Ani,
kolorowe dla mnie,
fioletowe z górskim kryształem dla Agi,
a tu czerwone w całej okazałości i fioletowe z kolczykami w komplecie.
Teraz zaległości : zaczęte w połowie grudnia pudełeczko na herbatę,
żeby je skończyć muszę się wybrać po brakujący element drewnianej sztukaterii na warszawską Starówkę. Te co miałam wykorzystałam do zrobienia z dawna wymyślonego kuchennego karnisza .
Po karniszu został kawałek deski, więc powstał wieszak na kubki , które nie mieszczą się już w szafkach;)
Największa zaległość, która koniecznie wymaga opisania znajdzie się w kolejnym poście.
W tym jest już zdecydowanie na nią za ciasno :) Dotyczy zamierzchłej daty 7-go grudnia 2009 r. , wieczoru premiery "Carmen" w mediolańskiej La Scali, na której to dzięki cudom nowoczesnej techniki byliśmy gośćmi, siedząc wygodnie w fotelach Multikina w warszawskich "Złotych Tarasach" .
Opiszę ten wyjątkowy seans ,jak tylko znowu klawiatura mrugnie do mnie zachęcajaco z biurka ;)
Opiszę ten wyjątkowy seans ,jak tylko znowu klawiatura mrugnie do mnie zachęcajaco z biurka ;)

Oby mrugała do Ciebie jak najczęściej.
OdpowiedzUsuńKarnisz cudny, taki oryginalny, niepowtarzalny i z klimatem.
Efektu końcowego pudełeczek do herbaty już nie mogę się doczekać.
Filcowe korale, te czerwone, przypominają mi jarzębinę wiszącą na drzewach. W fioletowych, kryształ górski kojarzy mi się z kroplami porannej rosy odbijającej promienie wschodzącego słońca.
Trzymaj się i klikaj jak najczęściej.
Fioletowe korale to po prostu marzenie!
OdpowiedzUsuńA karnisz... O takim mogę sobie tylko pomarzyć.
No i życzę Ci, żeby klawiatura jak najszybciej Cię wezwała do siebie na przesłuchanie ;-)
Rozumiem juz Twoj smutek... przytulam Cie mocno, choc to i tak niewiele daje, musi troche czasu uplynac zanim znajdziesz spokoj!
OdpowiedzUsuńKorale piekne robisz (czerwone moj ulubiony kolor) i te karnisze na zdjeciach boskie...
pozdrawiam serdecznie
Smutno mnie się zrobiło, kiedy przeczytałem o Władku. Od razu stanęły przed oczami moimi Bazyli... Borys... Mała...
OdpowiedzUsuńCzas podobno robi swoje - tak twierdzą. Nie mają racji. Na co dzień - możliwe. Ale przeszłość wraca... nic jej już nie zmieni.
Pomysłowa z Ciebie kobietka :)
OdpowiedzUsuńKorale fioletowe cudne i na zdjęciach i w rzeczywistości !!!
Bardzo się cieszę,że wykonałaś je dla mnie !!!
Serdecznie pozdrawiam Aga
Czerwone najpiękniejsze!!!! (i noszą się wspaniale:D)
OdpowiedzUsuńdziś kwiatek przypięty do płaszcza elektryzował spojrzenia na ulicy w drodze do pracy!!! bardzo prosze o pochwalenie się kwiatkami na forum:)
piekne te czerwone korale utoczylas i firaneczka bardzo urocza,chetne bym cie pocieszyla ale kiepski ze mnie pocieszac wiec probowac nie bede,,z pewnoscia przyjda jeszcze te mile chwile :)
OdpowiedzUsuń